• Litwa
  • 1 lutego, 2023 14:52

I. Šimonytė: Język polski może zastąpić rosyjski w szkołach

Cieszymy się, że mamy do czynienia z dezinflacją. Faktem jest, że inflacja zwalnia – zaznaczyła premier Ingrida Šimonytė w Salonie Politycznym Radia Znad Wilii. I. Šimonytė zapewnia, że rząd uważnie obserwuje sytuację i proponuje korzystne dla mieszkańców rozwiązania. Żadnych zmian w podatkach w 2023 r. nie musimy się spodziewać. Premier zaznaczyła, że jest sceptyczna wydłużeniu wieku emerytalnego do 72 roku. Jej zdaniem, państwo powinno inwestować w zdrowie mieszkańców. W rozmowie podkreśliła również, że język polski jest mile widziany w litewskich szkołach.

zw.lt
I. Šimonytė: Język polski może zastąpić rosyjski w szkołach

fot. Joanna Bożerodska

Renata Widtmann: Zdaniem ekonomistów, na Litwie nadal obserwujemy ożywienie gospodarcze, natomiast czeka na nas „gorący” rok. Na co jest przygotowany rząd?

Ingrida Šimonytė: Rząd, przygotowując tegoroczny budżet, był zdania, że w tym roku możemy spodziewać się pozytywnych wiadomości – wolniejszej inflacji, wystarczająco szybko rosnących płac, w tym wynagrodzeń w strefie budżetowej. Ze względu na sytuację międzynarodową sam wzrost gospodarczy będzie aktywny i bardzo konsekwentny. Nie ma żadnego powodu, by twierdzić, że będzie inaczej. Większość ekonomistów zapewne się z tym zgodzi, i chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że niektóre organizacje międzynarodowe już zaczęły stopniowo korygować prognozy międzynarodowej sytuacji gospodarczej, która bardzo mocno zmieniła się od czasu, gdy trwały prace nad budżetem. Nasze prognozy dotyczące cen na rynku energii, zarówno w odniesieniu do cen gazu, jak i energii elektrycznej, okazały się bardzo pesymistyczne, ale obecnie sytuacja jest znacznie lepsza. Oznacza to, że biznesowi, który oblicza koszty, jest znacznie łatwiej. Ludziom również, chociaż dla ludzi ustalono pułap cenowy i ceny nie musiały powyżej pułapu, niezależnie od ceny rynkowej. Widzimy jednak, że tendencje są odwrotne. Widać to zapewne po wynikach opublikowanych kilka dni temu przez naszą agencję danych. Perspektywy gospodarcze w styczniu znacznie się poprawiły, co oznacza, że nasze przedsiębiorstwa biorą te okoliczności pod uwagę i być może spodziewają się stosunkowo stabilnej sytuacji gospodarczej. Sytuacja międzynarodowa pozostaje bardzo niepewna, trwa wojna, co ma wpływ na międzynarodową gospodarkę. Trzeba po prostu reagować na sytuację taką, jaka jest.

Ekonomiści twierdzą, że latem może nadejść kryzys i inflacja spadnie. Czy może dojść do deflacji?

Deflacja nie jest zjawiskiem bardzo pożądanym. Jest to oczywiście szkodliwe dla gospodarki. Skoro mówimy o dwucyfrowej inflacji, po prostu cieszymy się, że mamy do czynienia z dezinflacją – faktem, że inflacja zwalnia i co miesiąc obserwujemy coraz niższe liczby i prawdopodobnie zobaczymy jednocyfrowe wartości w połowie roku. Prawdopodobne są ujemne wartości w poszczególnych miesiącach, ale ogólna deflacja ma oczywiście inne konsekwencje makroekonomiczne, które nie są zbyt pożądane. Dlatego banki centralne na całym świecie walczą o to, co nazywają „stabilnością cen”.

Choć inflacja była bardzo wysoka i ceny żywności wzrosły najbardziej, jednak optymizm ludności w grudniu był najwyższy od 10 miesięcy. Czy to Panią nie dziwi?

Nie, nie dziwi mnie to. Ludzie i tak nie żyją w „próżni”. Być może czasami niektórzy politycy próbują to wykorzystać, próbując sobie wyobrazić, że ludzie nie rozumieją środowiska. Wszyscy jednak widzą, że ubiegły rok był rokiem wielkich wstrząsów, że na światowych rynkach spożywczych było dużo problemów, że bardzo duże ilości zboża, oleju i innych artykułów spożywczych były zablokowane. W rezultacie na całym świecie w górę skoczyły ceny żywności. Podobnie z produktami energetycznymi – szantaż gazowy, który Putin (prezydent Rosji Władimir Putin – przyp. red.) rozpoczął jeszcze jesienią 2021 roku, kiedy przestał zapełniać magazyny, a następnie zaczął ograniczać dostawy do wszystkich krajów europejskich. Wydaje mi się, że tym, co sprzyjało pozytywnej ocenie sytuacji, jest to, że gospodarka litewska okazała się dość odporna, płace na Litwie w zeszłym roku rosły, nie śmiem twierdzić, że najszybciej w UE, ale bardzo szybko i rząd zastosował środki, aby pomóc ludziom rozwiązać pewne problemy, gdzie te wstrząsy były największe. Działania, które zostały zastosowane, w naszej ocenie, pozwoliły na ustabilizowanie siły nabywczej mieszkańców. Rząd widzi, reaguje, proponuje rozwiązania, a te rozwiązania naprawdę pomagają ludziom myśleć pozytywnie w tej całej sytuacji.

W tym roku spadły ceny skupu mleka, jednak cena w sklepach pozostała ta sama. Rolnicy są oburzeni. Nie sądzi Pani, że powinno się przeprowadzić takie badania, jak w Szwecji? Czy o inflacji decydują obiektywne przesłanki ekonomiczne, czy też działania przedsiębiorców?

Badania te prowadzi Bank Litwy. Jeśli spojrzeć na dłuższy okres czasu, np. Ostatni rok, ceny skupu mleka wzrosły bardzo znacząco. O tym zadecydowała, jak już wspomniałam, koniunktura światowa i praktycznie we wszystkich pozycjach wzrost cen skupu wyniósł od 40 do 70%. Teraz, gdy sytuacja nieco się zmieniła, a konsumpcja i zakupy żywności nie odnotowują dużego wzrostu, w takich przypadkach w łańcuchu dostaw dochodzi do przepychanek między dostawcami surowców a detalistami – na kogo spróbować zrzucić ciężar. Do tej pory ten ciężar bardzo skutecznie przerzucano na konsumentów. W gospodarce rynkowej ceny nie są regulowane ani wtedy, gdy rosną, ani kiedy spadają. Po prostu w pewnym momencie równowaga się zmienia i jest to odczuwalne na wszystkich poziomach.

Jakich zmian dotyczących podatków możemy się spodziewać?

W tym roku nie będzie żadnych zmian w podatkach. Wszystkie decyzje na ten rok zapadły w zeszłym roku, weszły w życie wraz z budżetem i powinniśmy zakończyć ten rok zgodnie z planem, jeśli nie będzie potrzeby ponownych poprawek budżetu z powodu nieprzewidzianych okoliczności. Podczas sesji wiosennej chcielibyśmy, aby rząd przedstawił Sejmowi propozycje do rozpatrzenia, niekoniecznie do przyjęcia na sesji wiosennej, bo ta dyskusja prawdopodobnie potrwa dłużej. Wszystko opiera się na tym, że redystrybucja PKB Litwy jest jedną z najmniejszych w UE i do tej pory nie rozwiązaliśmy tego problemu. (…) Myślę, że ta dyskusja byłaby wyjątkowa i pożyteczna w Sejmie. Czy to się uda – nie gwarantuję, bo niestety, jeśli chodzi o podatki na Litwie, istnieje wyobrażenie, że podatki to jakieś zło. Dlatego ludzie nie lubią dyskusji o podatkach – nie rozmawiajmy o podatkach, bo to „niepopularne”. Ale jak na pewne rzeczy brakuje środków, to wszyscy raptem bardzo chętnie o tym mówią. Mam nadzieję, że Ministerstwo Finansów przedstawi te propozycje na sesji wiosennej.

Czy konieczne będzie przesunięcie wieku emerytalnego, aby utrzymać zrównoważony system zabezpieczenia społecznego?

Globalna oczekiwana długość życia ludzi jest dłuższa, bismarckowski system ubezpieczeń społecznych, który powstał, gdy oczekiwana długość życia była znacznie krótsza, przeżywa różne wyzwania. Jaki jest sens wydłużania wieku emerytalnego do 72 lat, skoro widzimy, że ludzie nie mają tyle lat zdrowego życia, ile by chcieli, a jeśli ktoś chce pracować, to znaczy, że musi być zdrowy. Wydaje mi się, że głównym problemem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest przedłużenie okresu zdrowego życia, z czym mamy duże problemy – wysoka śmiertelność mężczyzn, wysoka śmiertelność z powodu chorób onkologicznych, plus – działania integracyjne, które teraz pozostawiają osoby starsze gdzieś poza granicami rynku pracy. Nasze bezrobocie jest obecnie na historycznie niskim poziomie, wciąż jest ponad 20 tys. wolnych miejsc pracy, odczuwamy presję na rynku pracy.

Czy opowiada się Pani za „kwarantanną” wobec rosyjskiej kultury?

Myślę, że w społeczeństwie nastąpiła intoksykacja kulturą rosyjską. W czasie okupacji sowieckiej społeczeństwo litewskie „męczyło się kulturą rosyjską”, potem powstał mit, że ta kultura to „coś bardzo, bardzo wielkiego”, więc nawet teraz część społeczeństwa stawia ją na piedestale, a inna część chce się jej absolutnie pozbyć. Oczywiste jest, że bardzo intensywne lub bardzo silne eksponowanie kultury rosyjskiej, szczególnie w naszych repertuarach teatralnych lub gdzieś indziej, wynikało dotąd, jak sądzę, z okoliczności historycznych. Z kolei innym kulturom – polskiej, szwedzkiej, ukraińskiej czy hiszpańskiej poświęcaliśmy nie wiele uwagi.

Jak Pani uważa, czy w litewskich szkołach powinno być mniej rosyjskiego, a więcej polskiego jako języka obcego?

Jestem jak najbardziej za tym, żeby w szkołach było jak najwięcej języka polskiego jako obcego. Jestem za tym, żeby język polski był drugim językiem obcym do wyboru, zamiast rosyjskiego. Znalezienie nauczycieli języka polskiego nie powinno być trudne, ponieważ na Litwie są szkoły polskie, gdzie w miarę zmniejszania się liczby uczniów nauczyciele mogliby pracować w szkołach litewskich. Z drugiej strony znajomość języków, w tym rosyjskiego, jest przydatna. Nauczyłam się języka rosyjskiego na podwórku, jeszcze przed szkołą, bo musiałam jakoś porozumieć się z dziećmi. Ta znajomość jest mi przydatna w życiu. Chciałoby się, żeby dzieci miały większy wybór w szkole, a rosyjski nie był jedynym drugim językiem obcym.

PODCASTY I GALERIE