
„W przypadku decyzji, o której mówimy, 72 lata, to nie czas. Naprawdę można postawić kropkę w tym miejscu. Jednym z bardzo ważnych równoległych wskaźników i kryteriów, z którymi musimy się zapoznać i z którymi powinniśmy powiązać naszą politykę emerytalną, jest oczekiwana długość życia w zdrowiu, której średnia na Litwie wynosi 57,5 roku” – powiedziała we wtorek w radiu Žinių Radijas I. Segalovičienė.
Według niej, oczekiwana długość życia w zdrowiu do 65 lat ma zostać osiągnięta dopiero w 2030 roku.
„Podniesienie wieku emerytalnego o 7 lat jest nieadekwatne. Systemu emerytalnego nie można budować bez uwzględnienia zdrowia osób starszych” – stwierdziła I. Segalovičienė.
Według doradczyni, prezydent zaproponował większą indeksację emerytur w 2019 r., tak aby wynosiła ona około 50% przeciętnego wynagrodzenia po opodatkowaniu. W 2019 roku wskaźnik ten osiągnął około 43%.
„W tym roku zobaczymy już około 48% z czołówką”. W 2024 roku powinniśmy osiągnąć ten minimalny standard (50% – przyp. red.) i wyznaczyć kolejny cel strategiczny – jeszcze bardziej zbliżyć się do średniej unijnej, która wynosi ponad 60%” – powiedziała doradczyni prezydenta.
Zdaniem I. Segalovičienė najlepiej byłoby, gdyby dyskusję o wydłużeniu wieku emerytalnego rozpoczęli naukowcy wraz z politykami.
Na Litwie wiek emerytalny zarówno mężczyzn, jak i kobiet stopniowo się podnosi i w 2026 r. osiągnie 65 lat.
Ministerstwo Opieki Społecznej i Pracy twierdzi, że obecnie nie rozważa podniesienia wieku emerytalnego.
W miarę pogarszania się sytuacji demograficznej Litwy, według wyliczeń Komisji Europejskiej, liczba osób w wieku produkcyjnym, które mogą utrzymać emerytów, będzie się w przyszłości zmniejszać, więc możliwym rozwiązaniem jest podniesienie wieku emerytalnego – zdaniem specjalistów powinien sięgać 72 lata.