Pandemia tnie ceny na światowych rynkach i na stacjach paliw. Jeszcze nigdy ceny ropy i gazu nie spadały tak gwałtownie. Wśród analityków krąży opinia, że przemysł naftowy znalazł się w najgorszym kryzysie od czasów II wojny światowej. Nafciarze zastanawiają się, co począć z nadmiarem. Popyt na paliwo lotnicze spadł o trzy czwarte.
Dzisiaj za olej napędowy na litewskich stacjach zapłacimy ok. 90 centów za litr. Tyle za diesla płaciliśmy w 2009-2010 roku, kiedy dotknął nas kryzys gospodarczy. Co prawda wówczas akcyza na paliwo była znacznie niższa. Nie zważając na niskie ceny, nie mamy dokąd jeździć. Samochody dostawcze też mniej tankują, międzymiastowe rejsy autobusowe zostały wstrzymane. Tak więc popyt na paliwo spadł dwukrotnie.
Jeszcze bardziej ceny spadły z mniejszych miastach, a zwłaszcza w litewskich sieciach. Na stacjach ,,Jozita” za litr diesla zapłacimy 83 centy, za litr benzyny – również mniej niż euro.
Stowarzyszenie Litewskich Sieci Stacji Paliw nie ukrywa, że w perspektywie najbliższych dni utrzymuje się duże prawdopodobieństwo dalszych obniżek cen paliw.
