Zdaniem inicjatora, ograniczenia na kupno ziemi były wcześniej, ale sankcje są wprowadzone tylko od 2014 roku. „To nie ja wymyśliłem, że nie można posiadać więcej niż 500 hektarów. Taki zapis obowiązuje również obecnie. Pomyślałem, dlaczego ci, co nakradli się wcześniej, muszą być w lepszej sytuacji niż pozostali?” – wyjaśnił P.Gražulis.
Poseł proponuje, aby na wniosek prokuratora i po decyzji sądu, nabyta ziemia od 500 hektarów i w górę byłaby zabierana i sprzedawana w przetargach publicznych. Natomiast pieniądze miałyby wędrować do byłego właściciela.