
,,Ci ludzie byli niewinni, nie zdawali sobie sprawy z tego co się dzieje (…) zostali załadowani do wagonów i wywiezieni do Rosji. Sowieccy oprawcy nie żałowali ani czasu, ani pieniędzy, aby nasi rodacy byli wywiezieni jak najdalej na północ. Niestety bardzo wielu Litwinów nie wróciło z miejsc zesłania. Naszym świętym obowiązkiem jest kultywowanie pamięci o zesłańcach” – powiedziała Graužinienė.
W swoim przemówieniu polityk podkreśliła, że tylko nadzieja pozwoliła zesłańcom na przetrwanie.
W nocy 14 czerwca 1941 roku rozpoczęły się pierwsze masowe zesłania mieszkańców Litwy. Jak wynika z danych Centrum Badania Ruchu Oporu i Ludobójstwa Mieszkańców Litwy, w ciągu pierwszego roku okupacji uwięziono, zamordowano bądź zesłano około 23 tys. osób, a w latach 1940-1953 – ponad 280 tys. osób.