
„Uzyskałem wielki mandat zaufania i doskonale zdaję sobie sprawę, że będę musiał to pielęgnować” – powiedział Nausėda dziennikarzom.
„Teraz, gdy mam pięcioletnie doświadczenie, wierzę, że będę w stanie wykorzystać ten skarb we właściwy sposób, przede wszystkim do osiągnięcia celów, m.in. dobrobytu dla wszystkich mieszkańców Litwy” – dodał.
Nausėda uzyskał 83,75 proc. głosów, a jego rywalka premier Ingrida Šimonytė – 14,83 proc.

Nausėda od początku był bezspornym faworytem wyborów. Frekwencja podczas niedzielnego głosowania wyniosła 53,43 proc.
Gitanas Nausėda – polityk proeuropejski
60-letni Gitanas Nausėda, który wygrał w niedzielę drugą turę wyborów prezydenckich na Litwie, jest ekonomistą i doktorem nauk społecznych. To polityk proeuropejski, aktywnie zabiegający o zwiększenie bezpieczeństwa w regionie oraz wsparcie dla Ukrainy w jej wojnie obronnej z Rosją.
Obserwatorzy podkreślają, że w ciągu ostatnich pięciu lat, zajmując stanowisko głowy państwa litewskiego, Nausėda wyniósł kontakty z Polską na bardzo wysoki poziom.
Nausėda urodził się w Kłajpedzie w 1964 roku w rodzinie inżyniera i nauczycielki matematyki. Studiował na Uniwersytecie Wileńskim, a w 1987 roku podjął pracę na macierzystej uczelni jako wykładowca; pracę naukową kontynuował przez dwa lata m.in. na niemieckim uniwersytecie w Mannheim i w 1993 roku uzyskał tytuł doktora nauk społecznych.
W 1994 roku rozpoczął pracę w Banku Litwy. Początkowo był zastępcą szefa działu analiz, następnie dyrektorem departamentu polityki pieniężnej, a po czterech latach został członkiem zarządu Banku Litwy. W latach 2008-2018 Nauseda był głównym doradcą prezesa banku SEB.
Prezydent Litwy zna język niemiecki, angielski i rosyjski, a jego hobby to szachy, tenis i muzyka. Jest od 32 lat żonaty z Dianą Nausedienė, z którą ma dwie córki, Ugnė i Gedailė.
Nausėda nie należy do żadnej partii politycznej. W wyborach startował jako kandydat niezależny. Swego poparcia udzieliła mu Litewska Partia Socjaldemokratyczna, ale – jak wskazują obserwatorzy – w wielu przypadkach jego poglądy są bardzo konserwatywne.
Ubiegając się o reelekcję Nausėda nie ukrywał, że liczy na zwycięstwo. Podkreślał, że jego wygrana pozwoli m.in. na kontynuowanie pracy, którą wykonywał przez ostatnie pięć lat.
