Kandydaturze G. Landsbergisa zdecydowanie sprzeciwił się prezydent Gitanas Nausėda, którego poparcie było konieczne.
„Bycie litewskim komisarzem w Unii Europejskiej byłoby dla mnie wielkim zaszczytem” – napisał Landsbergis, informując o swej rezygnacji. Dodał: „będę nadal służył mojemu krajowi, pomagał Ukrainie i walczył o przyszłość Europy na inne sposoby”.
Szef litewskiego MSZ G. Landsbergis był dotychczas wskazywany przez media i konserwatystów jako główny kandydat Litwy do Komisji Europejskiej i był kojarzony z teką komisarza ds. rozszerzenia. Prezydent Nausėda natomiast niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że nie wyrazi zgody na tę nominację.
Stosunki między Nausedą i Landsbergisem od dawna są napięte. Przed kilkoma tygodniami prezydent stwierdził, że widzi lepszych kandydatów niż Landsbergis na to stanowisko. Wyraził też opinię, że Wilno powinno ubiegać się o teki związane z gospodarką. Doradca prezydenta Frederik Jansons zasugerował, że o tekę komisarza może się ubiegać premier Ingrida Šimonytė bądź minister finansów Gintarė Skaistė.
Na Litwie, podobnie jak w Polsce, kandydata wskazuje premier, ale przed jego zgłoszeniem do Brukseli musi on uzyskać poparcie zarówno prezydenta, jaki i parlamentu.