
„Rosja nasila ataki hybrydowe w sąsiedztwie UE. Niedawne wybory parlamentarne w Gruzji i referendum w Mołdawii są tego dowodem” – napisał prezydent Litwy Gitanas Nausėda we wtorek na portalu społecznościowym „X”.
„Kreml nie chce, aby Gruzja i Mołdawia samodzielnie decydowały o swojej przyszłości i robi wszystko, co możliwe, aby zakłócić procesy demokratyczne” – dodał prezydent.
Prezydent podkreślił, jak ważne jest, aby Unia Europejska „nie opuszczała mieszkańców Gruzji i Mołdawii”.
„Nie możemy pozwolić, by ich europejskie marzenie odpłynęło. (…) Litwa zdecydowanie wspiera dążenie obywateli Gruzji i Mołdawii do przyłączenia się do UE. Wierzymy, że należą oni do europejskiej rodziny i nikt nie może odebrać im szansy na lepszą przyszłość” – napisał Nausėda.
W sobotnich wyborach parlamentarnych w Gruzji zwyciężyła rządząca partia „Gruzińskie Marzenie” – podała Centralna Komisja Wyborcza Gruzji. Na podstawie niemal ostatecznych wyników „Gruzińskie Marzenie” zdobyło 53,92% głosów, podczas opozycja uzyskała 37,78%.
Partie opozycyjne odmówiły uznania wyników wyborów, twierdząc, że zostały one sfałszowane na korzyść prorosyjskiego „Gruzińskiego Marzenia”. W Tbilisi w poniedziałek dziesiątki tysięcy ludzi wzięły udział w protestach.
Tymczasem w Mołdawii, w referendum sprzed kilku tygodni, mieszkańcy kraju niewielką większością głosów poparli przystąpienie do UE. Proeuropejska prezydent Maia Sandu mówiła o „bezprecedensowym ataku na wolność i demokrację naszego kraju” w czasie referendum, które przyćmiły podejrzenia o rosyjskie ingerencje oraz wojna Rosji przeciwko sąsiedniej Ukrainie.