Przemawiał przed przyszłotygodniowym spotkaniem G-20 w Indonezji.
Kreml poinformował w piątek, że prezydent Rosji Władimir Putin nie weźmie udziału w spotkaniu, a zamiast niego zostanie wysłany minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Decyzję motywuje napięty program prezydenta.
„Jednym z faktów, które Rosja próbuje ukryć przed swoimi partnerami na Globalnym Południu, jest to, że przegrywa ogromną walkę, którą rozpoczęła. Nie tylko nie zdobyła Kijowa, ale nie może utrzymać okupowanych terytoriów” – powiedział w piątek dziennikarzom G. Landsbergis w Berlinie po spotkaniu ze swoją niemiecką odpowiedniczką Annaleną Baerbock.
„Właśnie stracili Cherson i myślę, że strat będzie więcej. (Rosja– przyp. red.) Chce, żeby inni się o tym nie dowiedzieli4 – powiedział szef litewskiej dyplomacji.
„Więc jedną z rzeczy, które mogą wydarzyć się na G-20, jest wysłanie sygnału do wszystkich, którzy nadal postrzegają Rosję jako swojego partnera – partnera geopolitycznego, partnera handlowego, partnera inwestycyjnego – że Rosja nie jest portretem, że to jest fałszywa Rosja. Rosja przegrywa i prawdopodobnie jeszcze długo będzie w dość chaotycznej sytuacji z powodu wojny, którą rozpoczął Putin” – powiedział minister.
Decyzja Indonezji o zaproszeniu Rosji na spotkanie G-20, pomimo inwazji na Ukrainę, spotkała się kilka miesięcy temu z krytyką wielu państw zachodnich.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który będzie uczestniczył w spotkaniu wirtualnie, obiecał zbojkotować wydarzenie, jeśli weźmie w nim udział W. Putin.