• Litwa
  • 24 października, 2019 14:02

Europa na bieżąco. Nie tylko brexit. Co z wieloletnim budżetem unijnym?

Nie tylko brexit, ale też perspektywy finansowe na lata 2021 – 2027 były omawiane na szczycie UE w Brukseli. Zatwierdzenie siedmioletniego budżetu nie będzie łatwe. Możemy odczuć ubytek składki brytyjskiej, ale przed nami stoją również nowe wyzwania, m. in. polityka klimatyczna. Jeśli mamy wyeliminować węgiel, to państwa, których gospodarka na tym się opiera, spodziewają się czegoś w zamian.

Renata Butkiewicz
Europa na bieżąco. Nie tylko brexit. Co z wieloletnim budżetem unijnym?

Fot. European Union

Według propozycji Komisji Europejskiej następny wieloletni budżet to 1,114 proc. połączonego Dochodu Narodowego Brutto (DNB) 27 państw członkowskich, które zostaną w UE po brexicie. Finowie proponują natomiast 1.03 – 1.08 DNB , a to oznacza jeszcze głębsze cięcia.

Po Finlandii po raz pierwszy przewodnictwo przejmuje Chorwacja, która raczej będzie unikała tak dużej odpowiedzialności. Następni w kolejce są Niemcy. Zatem budżet na lata 2021 – 2027 może zostać przyjęty z opóźnieniem, a to oznacza, że finansowanie i realizacja projektów unijnych w latach 2021-2022 może zostać przystopowana.

Wypowiedź Prezydenta Litwy Gitanasa Nausėdy w Radzie Europy tuż po zakończeniu szczytu w Brukseli:

-Panie Prezydencie, czy można mówić o pewnym postępie w rozmowach o budżecie na szczycie w Brukseli?
– Zawsze musi być ten pierwszy krok. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że są dwie strony – płatnicy netto i beneficjenci – więc zawsze stanowiska tych grup będą rozbieżne. Przedstawiliśmy swoje stanowisko. Naszym zdaniem budżet ma być bardziej ambitny. Chcemy stawiać na innowacyjność, ochronę granic zewnętrznych, a tego nie w sposób dokonać z mniejszym budżetem. Dlatego popieramy propozycję KE, by wpływy do unijnego budżetu wynosiły 1.11 Dochodu Narodowego Brutto (DNB), jednak nie będę ukrywał, że stanowiska w tej kwestii bardzo się różnią. Niektóre państwa opowiadają się za większymi wpłatami do unijnego budżetu, a są takie, które chcą poprzestać na 1%. Trudno od razu znaleźć kompromis. Finlandia, która obecnie przewodniczy UE, proponuje wpłaty 1.03 – 1.08 DNB, być może to właśnie jest konsensus. My z kolei mamy wystarczająco dużo argumentów, by móc twierdzić, że wpłaty mają być większe, ponieważ wiele kwestii budzi niepokój, m. in. mniejszy Fundusz Spójności, wielkość dopłat niekorzystna dla naszych rolników – osiągnięcie średniej unijnej w wysokości 78 % dopiero w 2027 roku. Zażartowałem, że jeśli nadal się utrzyma takie tempo, to całkowitą konwergencję osiągniemy dopiero w 2040 roku. Trudno prognozować, kiedy zostanie osiągnięte porozumienie w tej kwestii. Ważny jest nie tylko czas, ale też jakość podejmowanych decyzji.

– Czy można się spodziewać, że jeszcze w tym roku zapadną kluczowe decyzje?
– Wątpię, że to się uda.

– Jak to może wpłynąć na finansowanie i realizację programów unijnych na latach 2021 – 2022 na Litwie?
– Może się powtórzyć sytuacja, jaką mieliśmy w obecnym okresie siedmioletnim. O tym wspominał Jean-Claude Juncker, iż może to przystopować proces realizacji projektów na dwa lata.

– USA nałożyły cła karne na towary z UE. Jakie straty mogą ponieść litewscy przedsiębiorcy, zwłaszcza sektor mleczarski i jakie ryzyko geopolityczne istnieje?
– To się potoczyło nie według tego scenariusza, którego się spodziewaliśmy. Po reakcji odwetowej ze strony Chin mieliśmy nadzieję, że spirala konfliktu zostanie zatrzymana. Tak się nie stało. Wojna handlowa szkodzi nie tylko USA, ale też Europie. Litwa również cierpi z tego powodu, ponieważ amerykański rynek ostatnio stał się dla nas dość interesujący. Czy będzie to miało konsekwencje makroekonomiczne? Z pewnością nie będzie to korzystne.

– Czy była mowa o reakcji odwetowej?
– Nie uwierzą państwo, ale w ogóle ta kwestia nie była dziś rozważana. 

PODCASTY I GALERIE