Przedstawiciele opozycji przyszli na posiedzenie, ale nie podpisali protokołu, mimo nalegań przewodniczącego Komitetu Leonarda Talmonta, który twierdził, że „jeśli człowiek siedzi na sali to oznacza, że uczestniczy w posiedzeniu”. Po takim wyjaśnieniu opozycjoniści opuścili salę.
Ogółem do komitetu należy 10 posłów, w posiedzeniu zaś uczestniczyło tylko 5, dlatego nie mogła być podjęta żadna decyzja.
Posiedzenie nadzwyczajne zostało zwołane z inicjatywy czterech członków Komitetu Praw Człowieka, między innymi przewodniczącego Leonarda Talmonta z Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
Grupa posłów zaproponowała podjęcie decyzji w kwestii „Możliwych naruszeń Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz poprawek do Kodeksu Karnego”. Sygnatariusze pisma wskazują, że „Proces Partii Pracy jest możliwie upolityczniony oraz narusza podstawowe prawa i wolności człowieka przewidziane w konwencji”.
Pismo podpisało 45 posłow, w większości członkowie Partii Pracy, ale też przedstawiciele socjaldemokratów, AWPL oraz mieszanej grupy parlamentarzystów.
Jak twierdzą oponenci Uspaskicha, gdyby takie pismo zostało zatwierdzone w litewskim sejmie, pomogłoby to politykowi udowodnić w Parlamencie Europejskim, że tocząca się na Litwie sprawa jest upolityczniona.
Wileński Sąd Okręgowy w lipcu ubiegłego roku uznał Uspaskicha winnego malwersacji finansowych i prowadzenia podwójnej księgowości w Partii Pracy i skazał go na cztery lata pozbawienia wolności.