Skazanymi w tej sprawie są obywatele Rosji Andriej Łaktionow, Czesław Młynik i Aleksandr Ryżow. Żaden z nich nie uczestniczył w procesie, ich interesy reprezentowali adwokaci wyznaczeni przez pańtswo litewskie. Rosja nie współpracowała w tej sprawie z Litwą i odmawiała wydania swoich obywateli.
Wyrokiem sądu skazani muszą zrekompensować szkody wyrządzone państwu w wysokości 653 850 euro. Przyznano także stutysięczne kompensacje rodzinom ofiar.
Proponując karę prokurator Saulius Verseckas mówił między innymi, że funkcjonariusze przejścia w Miednikach byli zamordowani w trakcie kontynuacji agresji wojennej, a omonowcy złamali prawo oraz tradycje wojenne, dopuszczając się przestępstw wobec pokoju i ludzkości, które należą do jurysdykcji Trybunału Norymberskiego.
Według Verseckasa, mimo że w tamtym okresie na Litwie nie były przewidziane kary za zbrodnie wobec ludzkości, obowiązywały już normy prawa międzynarodowego, określające kary za takie przestępstwa. Oskarżeni dobrze znali i uświadamiali sobie politykę prowadzoną przez Związek Radziecki.
Sąd uznał, że oskarżenie zostało całkowicie potwierdzone.
W 1991 r., po odzyskaniu niepodległości przez Litwę, siły radzieckie, chcąc zastraszyć odradzające się państwo, dokonały kilku napadów na nowo powstałe litewskie posterunki graniczne. Najbardziej brutalnego dokonano w Miednikach, gdzie strzałami w głowę zamordowano prawie całą załogę posterunku. Przeżył tylko jeden funkcjonariusz, Tomas Šernas który do dziś jeździ na wózku inwalidzkim.