
Tak skomentowała doniesienia mediów, że Rosja jako warunek pokoju na Ukrainie domaga się zobowiązania NATO, iż nie będzie już przyjmować nowych państw członkowskich, które wcześniej były okupowane przez Związek Radziecki.
„Mówimy o tym, że członkostwo w NATO nie jest sprawą dnia dzisiejszego, to sprawa przyszłości, ale rezygnacja z takiej możliwości nawet w przyszłości, moim zdaniem, byłaby błędem” – powiedziała Asta Skaisgirytė w wywiadzie dla Žinių radijas.
Agencja prasowa „Reuters” poinformowała w poniedziałek, że w ramach procesu pokojowego Rosja domaga się pisemnego zobowiązania, że NATO nie będzie się dalej rozszerzać na wschód.
A. Skaisgirytė podkreśliła, że realne negocjacje pokojowe jeszcze się nie rozpoczęły, ale wątpi, by „Ukraińcy łatwo zrezygnowali z członkostwa w NATO”.
„To jest zapisane w ich konstytucji i z tego zrezygnować byłoby bardzo trudno” – dodała doradczyni.
BNS wcześniej informowała, że Rosja uważa, iż porozumienie pokojowe powinno również obejmować wycofanie ukraińskich żołnierzy z czterech częściowo kontrolowanych przez nią terytoriów Ukrainy, uznanie Krymu za rosyjski, demilitaryzację Ukrainy oraz przeprowadzenie nowych wyborów.
A. Skaisgirytė określiła te żądania jako „brzmiące dziwnie”.