
Departament uprzedza, że nawołujące do takich czynów ugrupowania są nielegalnie oraz że są to „działania trzeciego kraju”.
„Departament Bezpieczeństwa Litwy uprzedza obywateli Litwy, że ugrupowania te są nielegalne, a udział w uzbrojonym ugrupowaniu pociąga za sobą odpowiedzialność prawną” – czytamy w specjalnym komunikacie.
Poza tym, przestrzega departament, działania te mogą być wykorzystane przeciwko Litwie w wojnie informacyjnej.
W tym tygodniu portal lrytas.lt poinformował, że wilnianin Aleksandr Dołżenko na skierowanym do Rosjan profilu w Facebooku poszukuje ochotników, gotowych do wyjazdu razem z nim na Wschodnią Ukrainę i walki po stronie separatystów.
Co prawda, po ukazaniu się publikacji A. Dołżenko ogłosił na swoim profilu, że rozważa możliwość pozwania litewskiego portalu za pomówienie.
„Dlaczego lrytas uznał, że jadę na wojnę? Może chciałem udzielać pomocy humanitarnej? Wywozić uchodźców (kobiety i dzieci), pomagać rannym, odbudowywać miasto? Gdzie wspomniałem, że zamierzam wojować?” – napisał na swoim profilu wilnianin.