Według prezydent, przy zatwierdzaniu przyszłorocznego budżetu okaże się także, na ile realne są prognozy premiera o wprowadzeniu na Litwie euro w roku 2015.
D. Grybauskaitė podkreśliła, że obecnemu rządowi stawia mniejsze wymagania niż gabinetowi Andriusa Kubiliusa, który prezentował „zupełnie inną jakość”.
„Już po wyborach było całkowicie jasne, że takiej koalicji będzie bardzo trudno, zwłaszcza pogodzić interesy i podejmować decyzje potrzebne dla państwa, dla ludzi. To jest coraz bardziej wyraźnie widoczne. Właśnie dlatego proponowałam socjaldemokratom, by utworzyli inną koalicję” – powiedziała prezydent.
„Jesienią nadejdzie czas, kiedy trzeba będzie podejmować konkretne decyzje – będzie budżet i inne towarzyszące dokumenty. Odpowiedzialna polityka podatkowa, odpowiedzialne zarządzanie finansami obowiązuje wszystkie rządy. To ważne dla państwa, jego bezpieczeństwa, gospodarki, dlatego różne populistyczne propozycje, wychodzące od naszej koalicji rządzącej, mogą wiele kosztować zarówno gospodarkę państwa, jak i zwykłych ludzi” – dodała D. Grybauskaitė.
Zapytana o budowę elektrowni atomowej na Litwie, prezydent podkreśliła, że dla Litwy wyjątkowo ważny jest mieszany system dostaw energii.
„Kontynuacja poprzedniego projektu jest raczej niemożliwa. Było referendum, ludzie wyrazili swoje zdanie, dlatego bez korekty, bez wprowadzenia zmian ten projekt jest bez wątpienia pogrzebany. Pamiętając jednak o specyfice naszej gospodarki, o tym, że jesteśmy bardzo zależni od dostaw gazu z zewnątrz, bardzo ważne, by Litwa miała mieszany system dostaw energii” – powiedziała głowa państwa.
„Zapewne moglibyśmy zbudować jeden reaktor z Japończykami, gdyby była ku temu wola polityczna i zrozumienie, czego nam potrzeba. Jeszcze ważniejsze są jednak połączenia elektryczne, terminal skroplonego gazu ziemnego, ostrożne przejście na biopaliwo. Musimy myśleć o swojej przyszłości, by gospodarka Litwy była konkurencyjna, żeby ludzie nie płacili więcej niż inni za elektryczność i inne usługi energetyczne” – dodała prezydent.
