W tym roku specjaliści jednak proszą kierowców o czujność, ponieważ warunki jazdy mogą się stać prawdziwym wyzwaniem.
Andrius Žiukelis, szef działu wiedzy specjalistycznej spółki ubezpieczeniowej „BTA”, twierdzi, że wskaźniki wypadków w dniach 1 i 2 listopada jeszcze kilka lat temu były szczególnie wysokie.
„Dokładnie przestudiowaliśmy statystyki ostatnich 10 lat. Z nich wynika, że od 2011 r. liczba wypadków śmiertelnych w tym okresie stale się zwiększała i osiągnęła szczytu w 2016 r. Wtedy liczba takich zdarzeń wzrosła o 2,5 razy. Sytuacja jednak się poprawia” – wyjaśnia Žiukelis.
Według eksperta, pozytywną zmianę można zawdzięczyć zwiększonej świadomości kierowców i bardziej równomiernemu ruchowi samochodów na drogach.
Drogi, łąki lub lasy w pobliżu cmentarza, które stają się swego rodzaju parkingami, to kolejne ryzyko, o którym kierowcy często się nie zastanawiają.
„1 i 2 listopada najczętsze są wypadki, dotyczące wjazdu lub wyjazdu z parkingu. Dodatkowe problemy są spowodowane decyzją o pozostawieniu samochodu w całkowicie nieodpowiednich miejscach. Naprawdę pomyślcie, czy kilka minut marszu na piechotę nie jest lepsze, niż możliwość znalezienia uszkodzonego samochodu” – radzi Žiukelis.
