
– Źle jest to, że prezydent, który wyraźnie jest opiekunem tej koalicji, nie widzi potrzeby, by zgłosić zastrzeżenia wobec jej działań. Chcielibyśmy po prostu widzieć równe traktowanie wszystkich władz – bez względu na sympatie polityczne czy osobiste – powiedziała polityczka na antenie Žinių radijas.
Sprawa podejrzanej pożyczki
Finansowa Policja Śledcza (FNTT) wszczęła w tym tygodniu śledztwo dotyczące możliwego oszustwa kredytowego przy udzieleniu pożyczki spółce „Garnis”, której 49% udziałów należy do premiera. Spółka otrzymała 200 tys. euro z Litewskiego Banku Rozwoju (ILTE) na preferencyjnych warunkach.
Choć nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów, śledztwo prowadzi Europejska Prokuratura, a sprawą zajmuje się także Specjalna Służba Śledcza (STT) oraz Główna Komisja Etyki Służbowej.
Zarówno premier, jak i bank ILTE twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami. ILTE zapewnił, że wewnętrzny audyt nie wykazał istotnych naruszeń.
Premiera spokój, opozycja – alarmuje
Sam Gintautas Paluckas zadeklarował, że nie został jeszcze przesłuchany i że prowadzone śledztwo nie przeszkodzi mu w dalszym pełnieniu obowiązków.
Liderka liberałów uznała jednak jego postawę za pozorną i ignorującą skalę zagrożenia.
– Dziś już możemy stwierdzić, że coś się wydarzyło. Dwa rozpoczęte procesy oznaczają, że są tego konsekwencje – powiedziała Čmilytė-Nielsen.
– Ta spokój jest, moim zdaniem, udawany. To jakby stać w miejscu, widząc nadciągające tsunami i udawać, że nic się nie dzieje – dodała.
Podejrzenia o konflikt interesów i fikcyjną strukturę
Media śledcze „Siena” i „Laisvės TV” ujawniły, że „Garnis” otrzymał pożyczkę już w czasie, gdy Paluckas pełnił funkcję premiera. Firma „Emus”, której polityk jest również właścicielem (51% udziałów), nie mogła ubiegać się o tę pożyczkę ze względu na staż działalności.
Zgodnie z przepisami, firmy należące do jednej grupy nie mogą otrzymać pomocy, jeśli jedna z nich nie spełnia kryteriów. W przestrzeni publicznej pojawiły się pytania, czy „Garnis” nie został założony wyłącznie po to, by zdobyć wsparcie finansowe oraz czy otrzymane środki są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem.
Reakcja prezydenta – „nie stawiajmy wozu przed koniem”
Prezydent Gitanas Nausėda wypowiedział się w tej sprawie ostrożnie, apelując o niewyciąganie pochopnych wniosków:
– Nie stawiajmy wozu przed koniem – powiedział, sugerując, by poczekać na wyniki postępowania.