
Dla kobiet, którym komisja lekarska zaleciła cesarskie cięcie z powodu możliwych powikłań, usługa ta jest opłacana z budżetu Funduszu Obowiązkowego Ubezpieczenia Zdrowotnego. Jeśli komisja nie stwierdzi ewentualnych komplikacji, a mimo to kobieta chce urodzić operacyjnie, zarządzeniem Ministerstwa Zdrowia, będzie musiała zapłacić za zabieg z własnej kieszeni.
Od początku tego roku placówki medyczne, które planują świadczyć tę usługę, musiały zacząć zamieszczać na swoich stronach internetowych informacje o niej, a także konkretną cenę usługi.
Jeden z pierwszych usługę cięcia cesarskiego na życzenie zaczął świadczyć Wileński Szpital Położniczy. Usługa ta jest świadczona od 1 stycznia br., a jej cena, pokryta ze środków osobistych, wynosi 2 tys. EUR.
Klinika Santaros zapowiedziała, że cesarskie cięcie na życzenie będzie wykonywane od 1 kwietnia. Na razie placówka nie podaje szczegółowych informacji na temat zabiegu ani szacowanego kosztu.
W rozporządzeniu Ministra Zdrowia przewidującym możliwość wykonania cesarskiego cięcia na prośbę matki podkreśla się, że musi być spełnionych kilka warunków.
Kobiety, które z różnych powodów rozważają operację cięcia cesarskiego, ale nie ma ku temu wskazań medycznych, muszą skontaktować się z lekarzem położnikiem-ginekologiem pracującym w placówce, w której takie operacje wykonywane są między 22. a 37. tygodniem ciąży.