
Tak mówił podczas posiedzenia Sądu Rejonowego Wilna, kontynuującego sprawę zakupu szybkich testów COVID-19, w której była wiceminister zdrowia Lina Jaruševičienė oskarżona jest o nadużycie uprawnień.
„Mówiąc o wszystkich zakupach, nie cena była głównym kryterium, ale ilość i szybkość dostawy” – mówił obecny przewodniczący Sejmu, biorący udział zdalnie w posiedzeniu, Saulius Skvernelis.
„Można nas wszystkich sądzić za to, że w tamtym czasie pracowaliśmy i ratowaliśmy państwo” – dodał.
Według przewodniczącego Sejmu wielu urzędników państwowych podczas pandemii działało „niezgodnie z instrukcjami”.
„Wśród nich była także wiceminister Lina Jaruševičienė. Nie rozumiem, co ona tutaj robi w tym sądzie. (…) Wielu działało nie biurokratycznie, a ci, którzy byli biurokratami, teraz śpią spokojnie” – powiedział S. Skvernelis.
„Była jedną z wiceministrów, która zrobiła bardzo dużo, aby mieszkańcy kraju byli żywi i zdrowi” – podkreślił.
Przewodniczący Sejmu uważa, że śledztwo przeciwko L. Jaruševičienė jest upolitycznione.
„Państwo podjęło właściwe decyzje”
S. Skvernelis przypomniał, że pięć lat temu cały świat i Litwa stanęły wobec „bezprecedensowego kryzysu”.
„Nikt nie wiedział, jak zarządzać sytuacją, co robić, nie było żadnych algorytmów, przygotowań, (…) sytuacja była porównywalna do działań wojennych, tylko że przeciwnik był nieznany” – mówił ówczesny premier Litwy.
Według niego wiele decyzji podejmowano wówczas eksperymentalnie, bazując na doświadczeniach innych państw.
Jednym z priorytetów było zapewnienie zaopatrzenia w środki do walki z koronawirusem, a największego deficytu na Litwie dotyczyło testów.
S. Skvernelis mówił, że podczas zakupów testów, masek i środków dezynfekcyjnych skończyła się „wspólna solidarność między państwami, rozpoczęła się gra bez zasad”.
Były premier podkreślił, że decyzje zakupowe musiały być podejmowane szybko, bo towaru bardzo szybko brakowało, ceny zmieniały się kilka razy dziennie, a zaliczki trzeba było przekazywać „nie wiadomo komu”, bo bez tego środki nie były dostępne.
Według niego podczas zakupu testów starano się dywersyfikować ryzyko, ucząc się na przykładzie innych państw, gdzie w wyścigu o środki niektóre kupiły… testy ciążowe.
S. Skvernelis wskazał, że zakup szybkich testów zasugerowali mu „szanowani medycy”, później wyjaśnił, że chodziło o Vytautasa Kasiulevičiusa.
Według niego Litwa kupiła dobre i jakościowe testy, które używało wiele instytucji państwowych, w tym Prokuratura Generalna.
Podkreślił, że rząd nie dokonywał zakupów bezpośrednio, decyzje formalne podejmował kierownik operacji i Ministerstwo Zdrowia.
Przewodniczący Sejmu uważa, że Litwa była jednym z krajów, które najlepiej poradziły sobie z pierwszą falą koronawirusa w Europie.
„Państwo podjęło właściwe decyzje. Dziwi mnie, że tutaj was widzę, dziwi mnie być tu świadkiem” – powiedział do L. Jaruševičienė.
Twierdzi, że sprawa jest sfabrykowana i sfałszowana
Według materiałów śledztwa wiceszefowa resortu zdrowia miała nakazywać Narodowemu Laboratorium Zdrowia Publicznego (NVSPL) podejmowanie bezprawnych działań, w ten sposób faworyzując niezasłużenie firmę „Profarma”, co miało spowodować znaczne szkody majątkowe i niemajątkowe dla państwa i Ministerstwa Zdrowia.
L. Jaruševičienė odrzuca postawione jej zarzuty. Twierdzi, że sprawa jest sfabrykowana i sfałszowana, a decyzje dotyczące zakupu testów podejmował ówczesny premier S. Skvernelis.
Były minister zdrowia Aurelijus Veryga zeznawał wcześniej, że L. Jaruševičienė nie podejmowała samodzielnych decyzji, a jedynie wykonywała jego polecenia jako ministra.
Były minister, obecny lider „Zielonych”, mówił, że odpowiedzialność wzięli na siebie premier Skvernelis, jego zespół, a jedna tylko ministerstwo nie byłoby w stanie poradzić sobie z sytuacją.
Przyznał, że rozmawiał telefonicznie z szefową firmy „Profarma” Editą Mištinienė, ale nie podejmował decyzji dotyczących zakupu testów.
Były doradca premiera, minister gospodarki i innowacji Lukas Savickas zeznawał, że brał udział w zakupach szybkoprzetestów jedynie w zakresie zapewniania przepływu informacji, a inny były doradca premiera Arnoldas Pikžirnis nazwał tę sprawę upolitycznioną.
A. Veryga pełnił funkcję ministra zdrowia w latach 2016–2020, wiceminister L. Jaruševičienė zrezygnowała z urzędu w sierpniu 2020 roku po postawieniu jej zarzutów przez organy ścigania.
Na podstawie umowy kupna-sprzedaży NVSPL zakupiło od firmy „Profarma” 510 tys. szybkich testów serologicznych, naruszając przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. Za testy zapłacono ponad 6 mln euro z budżetu państwa.
Sąd apelacyjny dwa lata temu potwierdził, że państwo przepłaciło za testy, i nakazał dwóm firmom, w tym „Profarmie”, zwrócić państwu ponad 4 mln euro. „Profarma” wykonała wyrok sądu i zwróciła 145 tys. euro.