
Skvernelis wczoraj oświadczył, że w jesiennych wyborach do sejmu będzie kandydował z listy Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych.
„Litewski Związek Chłopów i Zielonych obecnie nie jest partią parlamentarną, ale nie jest również partią opozycyjną. Mam nadzieję, że uda się na spokojnie porozmawiać z prezydentem Rolandasem Paksasem i być może z ministrem. Mam nadzieję, że uda się porozumieć odnośnie dalszej współpracy” – powiedział szef litewskiego rządu, który obecnie przebywa z oficjalną wizytą w Chinach.
„Gdyby wybrał liberałów lub konserwatystów, to wówczas raczej nie moglibyśmy pracować w jednej drużynie” – dodał premier.
Butkevičius pogratulował ministrowi, że nareszcie podjął decyzję w sprawie kandydowania do sejmu. „Sądzę, że politycy muszą szybko podejmować decyzje” – podkreślił Butkevičius.
Skvernelis nie należy do żadnej partii, ale stanowisko ministra sprawuje z ramienia partii „Porządek i Sprawiedliwość”. Wczorajsza decyzja Skvernelisa nie spodobała się liderowi partii Rolandasowi Paksasowi.
„Sądzę, że odpowiedzialny minister powinien zastanowić się do Wielkanocy i przyjąć odpowiednią decyzję. (…) Sądzę, że powinien podać się do dymisji” – oświadczył Paksas.