Na koncie służby na Facebooku czytamy, że prawie co roku na Litwie występują silne letnie burze z ulewnymi deszczami, nawałnicami i gradem. Jednak burza, która szalała w poniedziałek była naprawdę niezwykła, a jej skalę i zniszczenia można porównać do najgwałtowniejszych zjawisk żywiołowych odnotowanych w kraju.
Jako przykład podaje między innymi rejon poniewieski, gdzie we wsi Barklainiai spadł grad o średnicy 9 centrymetrów. Bryłki lodu wybijały szyby samochodów i domów, robiły dziury w dachu, niszczyły uprawy.
W historii obserwacji grad tej wielkości odnotowano w naszym kraju po raz trzeci. Jego wielkość można porównać z rekordowymi bryłami lodowymi, które spadły w lipcu 1995 roku w Vištytis.
Były jeszcze większe i dochodziły do 12 cm. Jednak grad z zeszłego poniedziałku wyróżniał się swoim zasięgiem. Tak wielu i tak szeroko rozpowszechnionych przypadków gradobicia w ciągu jednego dnia nigdy do tej pory nie odnotowano.
Szacuje się, że w skutek burzy ucierpiało ok. 2 tys. ha lasów, a blisko 50 tys. drzew mogło zostać wyrwanych z korzeniami.
W niektórych lokalizacjach powalone zostały pojedyncze drzewa, podczas gdy w innych drzewa padały na obszarach obejmujących kilka hektarów. Według Valdasa Kaubrė – dyrektora generalnego VMU najbardziej ucierpiały lokalizacje wokół Janiszek, Kurszan, Trok i Niemenczynu.
Po burzach leśnicy pousuwali wyrwane z korzeniami drzewa, które blokowały drogi. Większość przypadków zniszczenia drzew miała miejsce w odległych lub wilgotnych obszarach, co komplikowało pracę służb specjalnych.