W kwietniu ubiegłego roku informacja na ten temat została przekazana Vytautasowi Bakasowi, który pełnił stanowisko szefa Sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Z raportem funkcjonariusza zapoznali się również prokurator generalny Evaldas Pašilis i szef służby do badań specjalnych Žydrūnas Bartkus.
Imię i nazwisko funkcjonariusza na jego prośbę nie są ujawniane. Dokumenty wskazują, że może mu być nadany status sygnalisty.
Departament Bezpieczeństwa Państwa (VSD) zdecydowanie zdementował doniesienia o tym, że gromadził informację na temat Nausėdy i Ušackasa. Rzeczniczka VSD Aurelija Karuvienė odnotowała, że działalność departamentu jest prowadzona zgodnie z litewskim ustawodawstwem. Zadaniem VSD na okres wyborów było monitorowanie i ocena wpływu państw zagranicznych na proces wyborczy na Litwie.
Jak wiadomo, w lutym Bakas wnioskował w Sejmie o powołanie specjalnej komisji śledczej do zbadania przypadków domniemanego wtrącania się w procesy wyborcze na Litwie oraz nielegalnego gromadzenia i wykorzystania informacji. Zarząd Sejmu odmówił wszczęcia śledztwa parlamentarnego.