• Litwa
  • 21 marca, 2021 16:47

Ažubalis o ustawie o mniejszościach narodowych: z Konstytucją są co najmniej trzy sprzeczności

Inicjatywy Partii Wolności dotyczące projektu ustawy o partnerstwie i ustawy o mniejszościach narodowych nadal wywołują debatę i spory w parlamencie. Chociaż inicjatywy te nie zostały jeszcze zarejestrowane, mówi się o nich szeroko i kontrowersyjnie. Projekt krytykują członkowie partii konserwatywnej. Audronius Ažubalis twierdzi, że nie ma miejsca w litewskim systemie prawnym dla takiej ustawy, gdyż narusza konstytucję. Nie zgadza się z nim Rimvydas Valatka, znany liberalny publicysta.

delfi.lt
Ažubalis o ustawie o mniejszościach narodowych: z Konstytucją są co najmniej trzy sprzeczności

Fot. Josvydas Elinskas

Obecna sytuacja, zdaniem Audroniusa Ažubalisa, reprezentującego największą rządzącą partię koalicyjną Związek Ojczyzny – Chrześcijańscy Demokraci Litewscy (TS-LKD), przypomina dziwną taktykę cieni i mgły.

„Dziwną taktyką jest mówienie o tym, czego nie ma i czego jeszcze nie przedstawiono. Po raz pierwszy mam do czynienia z taką taktyką polityczną. Nie wiem, co to przyniesie inicjatorom.

Nie widzę nic złego w zgłaszaniu projektów do Sejmu. Z drugiej strony, przed wiosenną sesją było tak wiele rozmów. To była polityczna taktyka mgły i cieni – mówiono, że to robimy, ale nikt nie widział, co się dzieje. Dowiedzenie się było możliwe z nieoficjalnych źródeł.”- powiedział Ažubalis dla Delfi.lt.

Bardzo dyskusyjną inicjatywą jest m. in. planowana na wiosennej sesji Partii Wolności ustawa o mniejszościach narodowych. Chociaż ustawa nie została jeszcze zarejestrowana w parlamencie ani nie została przedstawiona oficjalna wersja, w sferze publicznej mówi się, że ustawa o mniejszościach narodowych przewiduje wprowadzenie dwujęzycznych tablic nazw ulic. Jednocześnie pożądane jest zezwolenie na pisanie wniosków w językach innych niż litewskie w samorządach lub starostwach.

„Od 2010. Litwa nie ma ustawy o mniejszościach narodowych. Chociaż mamy ratyfikowaną i ważną Konwencję ramową o ochronie mniejszości narodowych, rozporządzenie pozostawia państwom członkowskim dużą swobodę decydowania, w jakim zakresie ma zastosowanie jeden lub drugi artykuł. Ratyfikowana Konwencja głosi, że nazwy miejscowości i ulic mogą być napisane w języku mniejszości narodowej, obok języka państwowego. Litwa musi zdecydować, czym jest „terytorium tradycyjnie zamieszkane przez duże mniejszości narodowe” oraz czym są „tradycyjne nazwy”. Zdecydować ma również o tym, gdzie jest prawo do porozumiewania się w języku ojczystym z władzami administracyjnymi.

Nie mniej ważne jest to, że ustawa ta definiuje również pojęcia mniejszości narodowej, wspólnoty narodowej, przewiduje kolejność, w jakiej osoba wiodąca mogłaby zmienić lub odnotować akt narodowościowy, obowiązek państwa w zakresie edukacji mniejszości narodowych i życia kulturalnego” – wypowiedziała się jedna z inicjatorek ustawy, minister sprawiedliwości Ewelina Dobrowolska.

„To dzielący, prowokacyjny projekt, który nie przyniósłby nic dobrego ani wspólnotom narodowym, ani naszemu tytułowemu narodowi. Wiele rzeczy zostało dodanych, pomieszanych, ugruntowanych, nie mówiąc już o tym, że z Konstytucją są co najmniej trzy sprzeczności – powiedział Ažubalis.

Członek TS-LKD Ažubalis wskazał na możliwe sprzeczności planowanego projektu ustawy z Konstytucją. Przede wszystkim, jego zdaniem, konstytucja jest ignorowana, ponieważ dotyczy mniejszości narodowych.

„Na Litwie nie ma mniejszości narodowych, a jeśli są, jest ich kilka – Karaimowie, Tatarzy. Nasza Konstytucja mówi bardzo jasno: chodzi o wspólnoty narodowe – zaznaczył.

Druga sprzeczność wymieniona przez posła na Sejm dotyczy języka państwowego.

„Podejmowane są próby odmowy statusu języka państwowego poprzez nadanie innym językom wspólnot narodowych prawa do używania w życiu publicznym. Jest jasne, że jeśli chodzi o rzeczy, związane z państwem, usługi świadczone przez państwo – może być używany wyłącznie język litewski.

Równocześnie naruszana jest równość jednostek ze względu na narodowość, próbując wyodrębnić niektóre szkoły wspólnot etnicznych poprzez nadanie im uprzywilejowanego, a może wręcz przeciwnie, dyskryminującego statusu. Mam na myśli kontynuację ułatwionego egzaminu z języka państwowego. Moim zdaniem to dyskryminacja. Mówimy, że nie można równo oceniać wiedzy przedstawicieli społeczności etnicznych, że nie potrafią oni nauczyć się języka litewskiego. Myślę, że jest tu wyraźna dyskryminacja.

Rimvydas Valatka: Audronius Ažubalis to narodowiec, nie ma więc co się dziwić, że krytykuje jakiekolwiek prawa dla mniejszości narodowych. Zresztą nic nowego nie powiedział, powtórzył to, co mówi od dawna.

Jeśli chodzi o zapisy w projekcie ustawy o mniejszościach narodowych dotyczących np. używania języka mniejszości w urzędach, to moim zdaniem, nie jest to kwestią konstytucji a raczej sprawa woli administracji samorządowej. Oczywiście zgadzam się, że dziś młodzi urzędnicy przed trzydziestką mogą nie umieć polskiego czy rosyjskiego, ale jeśli jest wola administracji to zawsze znajdą osobę, która może w tych językach obsłużyć interesantów w ich języku ojczystym. Myślę, że wprowadzenie do niektórych samorządów nawet takich języków jak ukraiński czy białoruski nie powinien stanowić jakiegoś problemu.

Obecni narodowcy są bardziej radykalni niż za czasów np. Smetony. Jego narodowcy nie odrzucali liter takich jak „w” czy „sz”. Uważali, że wszystkie litery zapisywane w alfabecie łacińskim są do przyjęcia.

Jeśli chodzi o tabliczki z nazwami ulic w rożnych językach, to oczywiście nie wszędzie jest to do zrealizowania a czasami po prostu niepotrzebne. W Wilnie np. są one niepotrzebne, ale już w takich Ejszyszkach czy w Niemenczycie mogą spokojnie sobie funkcjonować. Swoją drogą byłby to ciekawy aspekt edukacyjny dla Litwinów – mogliby zobaczyć jak w języku polskim czy rosyjskim brzmią nazwy ulic.

Jeśli Ažubalis uważa, że możliwość używania języka ojczystego w urzędach, czy zawieszenia tabliczki z nazwą ulicy także w innych językach są zagrożeniem dla języka litewskiego czy nawet dla Litwy to oznacza, że nie wierzy w Litwę, że wciąż myśli kategoriami rodem z czasów okupacji sowieckiej, gdy rzeczywiście było wiele zagrożeń dla języka litewskiego. Ja wierzę w siłę Litwy i nie boję się, że język litewski dzisiaj może przegrać z językami mniejszość narodowych.

PODCASTY I GALERIE