
„Obecnie sytuacja się zmieniła, ponieważ wystarczyło woli politycznej, aby przyjąć ustawę zakazującą używania przemocy fizycznej oraz moralnej wobec dziecka. Dlatego sądzę, że tej woli wystarczy do zakazania zabijania nienarodzonych dzieci” – powiedział w ubiegłym tygodniu dla LNK poseł Zbigniew Jedziński, jeden ze zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego.
Dzisiaj litewskie prawo zezwala na aborcję do 12 tygodnia ciąży. W późniejszych okresach obowiązuje zakaz, wyjątkiem jest sytuacja, kiedy ciąża zagraża życiu kobiety.
Zgodnie z poprawkami proponowanymi przez AWPL- ZChR jeszcze przed czterema laty, do Ustawy o ochronie życia w fazie prenatalnej zakaz przerwania ciąży obowiązywałby również w ciągu pierwszych 12 tygodni ciąży. Wyjątkiem jest, jeśli ciąża zagraża kobiecie lub jeśli jest podejrzenie, że kobieta zaszła w ciążę w skutek przestępstwa.
Minister zdrowia Aurelijus Veryga jest sceptyczny wobec poprawek AWPL-ZChR. „Ministerstwo nie może zakazać posłom rejestrowania poprawek. To jest ich prawo. To parlament powinien zadecydować. Jeśli Ministerstwo zostanie poproszone o komentarz, to będzie musiało zaprezentować odpowiednią analizę, w której zostaną wskazane zagrożenia z jednej lub drugiej strony (…) Osobiście nie popieram zakazu, ale samo ministerstwo nie decyduje, o tym decyduje rząd. Dlatego nie mogę mówić w imieniu całego rządu” – powiedział Veryga.
W ciągu pierwszego półrocza 2017 r. na Litwie wykonano 182 zabiegi przerywania ciąży. Koszty aborcji pokrywa Kasa Chorych, jeśli ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety albo płodowi. W innych przypadkach kobiety muszą zapłacić za aborcję z własnej kieszeni.