
„Z okazji tegorocznej warszawskiej Parady Równości chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają środowisko gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interseksualnych (LGBTI) w Polsce. Uznajemy przyrodzoną i niezbywalną godność każdej jednostki, zgodnie z treścią Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Szacunek dla tych fundamentalnych wartości, pielęgnowanych przez wspólnotę idei, jaką jest Unia Europejska i Rada Europy, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans” – piszą przedstawiciele dyplomatyczni 33 krajów.
„Wyrażamy uznanie dla ciężkiej pracy środowisk LGBTI w Polsce i na całym świecie, jak również dla pracy wszystkich ludzi w rządach i organizacjach pozarządowych, których celem jest zapewnienie przestrzegania praw osób LGBTI oraz zapobieganie dyskryminacji motywowanej orientacją seksualną czy tożsamością płciową. Prawa osób LGBTI są prawami człowieka i każdy powinien ich bronić”- możemy przeczytać w komunikacie wydanym przez placówki dyplomatyczne.
Swoje podpisy złożyli m.in. ambasadorzy Australii, Argentyny, Belgii, Niemiec, Holandii, Włoch, Portugalii, USA, Wielkiej Brytanii czy RPA. Wśród sygnatariuszy deklaracji zabrakło przedstawicieli państw posowieckich, a także pozostałych dwóch krajów bałtyckich: Łotwy (której minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs dokonał w 2014 r. coming outu) oraz Estonii (która w ubiegłym roku zalegalizowała jednopłciowe związki partnerskie).
Ambasada Litwy nie zgodziła się na udzielenie portalowi zw.lt komentarza na temat wsparcia ambasadora Adomavičiusa dla Parady Równości.