Zdaniem prezes Litewskiego Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji Evaldy Šiškauskiene, protest zainicjował biznes gastronomiczny. Według niej wcześniej planowano zorganizowanie protestu po wyborach parlamentarnych, ale ten biznes może do tego czasu nie przetrwać.
„Po zapłaceniu pierwszego podatku VAT 25 lutego drobni zdali sobie sprawę, że nie zarabiają tyle, ile powinni płacić” – powiedziała Šiškauskiene.
Od stycznia lokale gastronomiczne ponownie obowiązuje standardowy 21-procentowy podatek VAT.
Zdaniem organizatorów protestu po przywróceniu normalnego podatku VAT żywność w restauracjach, kawiarniach, stołówkach szkolnych i zakładowych, szpitalach i domach opieki podrożała o 15-20 proc., obroty firm spadły o jedną dziesiątą, dochodzi do redukcji pracowników.