W piątek na konferencji prasowej przepraszał za swoją wypowiedź, stwierdził, że żałuje swoich komentarzy dla telewizji krymsko-tatarskiej i wszystko zrzucił na przemęczenie związane z całym zamieszaniem wokół jego osoby.
„Przepraszam za to wystąpienie, złapano mnie na ulicy, kiedy wróciłem do domu, to były jakieś trudności techniczne. Wszyscy jesteśmy zmęczeni. Od dwóch miesięcy jestem atakowany. Ale po przejrzeniu zapisu rozmowy muszę przyznać, że sam poczułem się nieswojo. Ale zrozumcie, jestem prześladowany mnie od dwóch miesięcy ”- powiedział dziennikarzom A. Jakubauskas w piątek na konferencji prasowej.
Kilkakrotnie pytany nie chciał powiedzieć, czy dystansuje się od swoich wypowiedzi, czy też podtrzymuje wyrażone opinie.
„Nie chcę teraz komentować. Uwierzcie mi, to nagranie powstało prawdopodobnie dziesięć dni temu. Nie wiedziałem, kiedy zostanie wyemitowane na antenie. To było naprawdę takie moralne zmęczenie, bardzo mi przykro – dodał.
Jednocześnie stwierdził, że ze zrozumieniem przyjmuje decyzję Zarządu Sejmu o złożeniu wniosku o jego odwołanie.
Zarząd Sejmu wystąpił w piątek do parlamentu o odwołanie A. Jakubauskasa ze stanowiska dyrektora Centrum Ludobójstwa. Szefem centrum jest lata zeszłego roku.
Decyzja została podjęta przez Zarząd po przeprowadzeniu dochodzenia przez specjalną grupę roboczą. Z jego konkluzji wynika, że A. Jakubauskas nie zapewnia sprawnej pracy instytucji, pracownicy Centrum buntują się przeciwko metodom jego zarządzania, a publicznie dyskutowana sytuacja w Centrum podważa reputację instytucji. Wiele dyskusji wywołała decyzja A. Jakubauskasa o odwołaniu historyk Mingailė Jurkutė.
Zgodnie z prawem dyrektor centrum jest powoływany i odwoływany przez Sejm.
„Bardzo się cieszę, bo jest to chyba jedyne możliwe rozwiązanie tej sytuacji. W społeczeństwie demokratycznym, jeśli istnieją jakiekolwiek wątpliwości co do możliwości sprawowania urzędu, zawsze należy to przegłosować. Jeśli parlament uzna, że urzędnik, czyli ja, nie może sprawować urzędu to decyzja jest oczywista, ale uzna, że mogę dalej sprawować urząd, to mam nadzieję, że będę mógł pracować bez przeszkód do końca mojej kadencji, a więc do 1 lipca 2025 r”- powiedział dyrektor Centrum Ludobójstwa.
Dodał przy tym, że nie zamierza sam rezygnować z funkcji z powodu „pracy niewykonanej lub wykonanej przez poprzedników”.
A.Jakubauskas stwierdził, że grupa robocza utworzona w czerwcu 2019 r. przez ówczesnych rządzących dopatrzyła się w Centrum wielu naruszeń, zwłaszcza w związku ze sprawami kontaktów z KGB kardynała Vincenta Sladkevičiusa, aktora Donatasa Banionisa i dyrygenta Sauliusa Sondeckisa.
„Zacząłem doskonalić te badania, chciałem i chcę to tak zorganizować, aby praca w Centrum przebiegała bezproblemowo. Ale, niestety, 17 historyków z Centrum zrozumiało to na opak. Chciałbym podkreślić, że to jedna szósta wszystkich pracowników. 61 pracowników wyraziło poparcie dla restrukturyzacji Centrum. Tak więc, jeśli Sejm wyrazi mi zaufanie, będę kontynuować pracę – powiedział.
W wywiadzie dla telewizji ATR w tym tygodniu A. Jukubauskas stwierdził, że LGGRTC reprezentuje tradycyjne poglądy i dlatego jest pod presją grup „lewackich”. Powiedział też, że ma poparcie „zdrowej części społeczeństwa litewskiego” i nie wątpi, że Sejm nie będzie miał wystarczającej woli politycznej, aby go usunąć.
„Przypadki, gdy młodsze pokolenie jest wybierane do parlamentu mają już swoich naśladowców, próbują oni narzucać swoje lewackie poglądy – próbują wdrażać w litewskim społeczeństwie takie rzeczy jak małżeństwa osób tej samej płci, depenalizację narkotyków i tak dalej. Tak się złożyło, że na Litwie staliśmy się częścią tych działań ponieważ reprezentujemy tradycyjne wartości i pojawili się w parlamencie urzędnicy, którym nie podobają się takie nominacje, jak moja. Stąd ten opór – mówił w telewizji tatarskiej szef Centrum Ludobójstwa.
Wywiad pojawił się tak ze na Youtube i szybko zaczął być rozpowszechniany w sieciach społecznościowych. Po dośc krótkim czasie został jedbnak z YT usunięty. A. Jakubauskas twierdzi, że nic o tym nie wie
Szef LGGRTC podczas konferencji prasowej powiedział, że popiera pomysł lidera opozycji Sauliusa Skvernelisa, aby w Centrum został przeprowadzony „niezależny audyt psychologiczny” klimatu panującego w placówce. Odrzucił także zarzuty wywierania nacisku na niektórych pracowników, prosząc o „przynajmniej jeden dowód” nacisku lub mobbingu.
„Powiem wprost – sam doświadczam mobbingu przez ostatnie dwa miesiące, a moja rodzina jest pod presją psychologiczną. Ale ja jestem osobą ze środowiska akademickiego, nigdy nie stosowałem takich elementów jak mobbing, presja, terror, presja psychiczna, wierzcie mi, to nie jest moja postawa moralna – mówił szef Centrum.
A. Jakubauskas jest także przewodniczącym Litewskiego Związku Gmin Tatarów, przedstawicielem Krymskiego Tatarskiego Medżlisu (parlamentu narodowego) na Litwie.
Na podst. BNS