• Litwa
  • 24 kwietnia, 2013 15:22

Decyzja w sprawie ujednoliconego egzaminu w lipcu. „To bezprecedensowa sprawa”

Naczelny Sąd Administracyjny Litwy ogłosi decyzję w sprawie ulg na egzaminie z języka litewskiego w środku lipca, czyli już po zakończeniu sesji egzaminów maturalnych. Oznacza to, że na tegorocznym egzaminie obowiązywały będą ulgi zatwierdzone przez ministra oświaty Dainiusa Pavalkisa.

Decyzja w sprawie ujednoliconego egzaminu w lipcu. „To bezprecedensowa sprawa”

W piątek 29 marca sąd odrzucił wniosek o rozpatrzenie sprawy w trybie przyśpieszonym. Sąd argumentował, że sprawa jest wyjątkowo skomplikowana i nie ma precedensu w krajowej praktyce sądowej.

„Rozpatrywanie sprawy administracyjnej rozpocznie się 10 czerwca, zakończenie sprawy jest przewidywane na środek lipca” – napisano w oficjalnym oświadczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego Litwy.

Oznacza to, że na egzaminie państwowym będzie obowiązywało rozporządzenie ministra oświaty Dainiusa Pavalkisa, zgodnie z którym uczniowie szkół mniejszości narodowych będą pisali wypracowanie na 400 słów (zamiast wcześniej przewidzianych 500). Zgodnie z postulatami AWPL zostanie zwiększona także liczba autorów, do których twórczości można się odnieść w wypracowaniu, oraz liczba dopuszczalnych błędów.

Rozporządzenie ministra zaskarżyli w sądzie przedstawiciele opozycji – liberałowie i konserwatyści, których zdaniem nowy tryb oceny egzaminu dyskryminuje uczniów szkół litewskich.

Zdaniem sądu, sprawa ta wymaga dogłębnej analizy prawnej, dokładnego zbadania argumentów stron, zdobycia dodatkowych opinii i wyjaśnień w rozpatrywanych kwestiach, przygotowania sprawy do procesu, wysłuchania opinii biegłych.

Sąd zwrócił się ponadto z pisemną prośbą do przedstawicieli uczniów, studentów, uczelni wyższych, nauczycieli, mniejszości narodowych oraz Komisji Języka Litewskiego o wyrażenie opinii w kwestii ulg na egzaminie z litewskiego.

Wiceprzewodniczący Sejmu Litwy Jarosław Narkiewicz nazwał decyzję sądu „sprawiedliwą”.
„Nawet jeśli z jakichś powodów rozporządzenie ministra zostanie uznane za podlegające unieważnieniu, nie będzie tego można zrobić datą wsteczną. Z tego powodu nie będzie można kwestionować wyników tegorocznych egzaminów” – uważa J. Narkiewicz.

Główny inicjator pozwu, były minister oświaty Gintaras Steponavičius uważa decyzję sądu za dziwną.

„Sąd mógł bardziej operatywnie podjąć decyzję, tym bardziej, że kwestia ta nie jest złożona ani skomplikowana. Gdyby w ciągu najbliższych tygodni sąd ogłosił decyzję, nie byłoby trudno przywrócić to, do czego tegoroczni maturzyści według określonych programów i wymagań szykowali się od półtora roku, a co zostało zmienione na kilka miesięcy przed egzaminem” – powiedział G. Steponavičius.

PODCASTY I GALERIE