
„Właśnie zarejestrowaliśmy uchwałę o przedterminowych wyborach (…), przyczyny jasno wynikają z samego dokumentu, wszystko było wielokrotnie wspominane – ze względu na obecną sytuację zarówno w samorządzie, jak i w Sejmie i rodzące się pytania dotyczące całego państwa, całego systemu politycznego” – powiedział dziennikarzom podczas piątkowej konferencji prasowej G. Landsbergis.
Według niego, dokładny czas głosowania nie został jeszcze ustalony, rozważane jest zrobienie tego „w pierwszym lub drugim tygodniu czerwca”.
G. Landsbergis powiedział, że konserwatyści będą jeszcze zastanawiać się, czy głosowanie w przedterminowych wyborach byłoby obowiązkowe dla członków frakcji.
Lider konserwatystów nie próbował też przewidzieć, jak potoczą się wydarzenia, jeśli Sejm nie zatwierdzi przedterminowych wyborów i premier Ingrida Šimonytė poda się do dymisji.
W projekcie uchwały czytamy, że wątpliwości co do jawności wydatków miejskich polityków „wpływają negatywnie na zaufanie do wszystkich partii parlamentarnych i wszystkich władz politycznych”.
Zdaniem konserwatystów, wadliwy system, który pozwala na nadużywanie świadczeń, „pozwala na kwestionowanie legitymacji Sejmu, rządu i systemu politycznego”, należy więc odnowić mandat zaufania obywateli.
Rządzący konserwatyści ogłosili w zeszłym tygodniu, że dążą do przedterminowych wyborów do Sejmu, argumentując to koniecznością przeciążenia systemu politycznego. Taką decyzję podjęło prezydium Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, w odpowiedzi na medialne śledztwa dotyczące możliwego nadużycia świadczeń przyznawanych politykom samorządowym.
Działacz społeczny Andrius Tapinas poinformował, że niektórzy politycy maksymalnie wykorzystali dostępne kwoty, mimo że w czasie pandemii ruch i inne działania były poważnie ograniczone – tankowali paliwo, płacąc różnymi kartami bankowymi, w różnych miastach niemal w tym samym czasie.
Jeszcze zanim konserwatyści zarejestrowali projekt przedterminowych wyborów, w czwartek podczas dziennej sesji w Sejmie taką samą propozycję złożył poseł na Sejm Petras Gražulis. Propozycja ta została odrzucona.
Partnerzy konserwatystów – liberałowie i Partia Wolności są obecnie sceptycznie nastawieni do ogłoszenia przedterminowych wyborów, nie ma co do tego zgody w szeregach konserwatystów, a większość opozycji stwierdziła, że popiera pomysł przedterminowych wyborów, o ile teraźniejszy rząd poda się do dymisji.
Premier Ingrida Šimonytė zapowiedziała, że złoży dymisję, jeśli przedterminowe wybory nie zostaną zatwierdzone.