
Podczas nabożeństw Wielkiego Tygodnia wspominane są ostatnie dni ziemskiego życia, męka, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Podobnie jak w Kościele katolickim, najważniejszymi dniami są czwartek, piątek i sobota. Pierwsze trzy dni tygodnia stanowią duchowe i religijne przygotowanie do tego okresu.
W związku ze ścisłym postem, w wielu prawosławnych rodzinach nie spożywa się w Wielkim Tygodniu nawet ryb, a podstawą jadłospisu powinny być chleb, woda albo kompot oraz warzywa i owoce; w niektórych domach w tym czasie w ogóle nie przygotowuje się posiłków. Duchowni rokrocznie przypominają, że chodzi o to, by wymyślne potrawy, nawet postne, których przygotowanie zajmuje czas i energię, nie przesłaniały najważniejszego, czyli duchowego wymiaru postu.
W związku z tym, że data święta w obu obrządkach wyliczana jest w nieco inny sposób, Wielkanoc kościołów wschodnich tylko raz na jakiś czas przypada w tym samym czasie, co u katolików. Tak było np. w 2004, 2007, 2010, 2011, 2014 i 2017 roku. Często prawosławni świętują jednak później, maksymalnie nawet pięć tygodni po katolikach; w ubiegłym roku różnica była – podobnie jak w tym – tygodniowa, ale np. w 2021 roku – czterotygodniowa.
Wynika ona z tego, że katolicy świętują Wielkanoc zawsze w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Cerkiew dodaje do tego jeszcze jeden warunek: Niedziela Wielkanocna musi przypadać po zakończeniu Paschy żydowskiej (to także święto ruchome), bo dla prawosławnych oba święta są silnie ze sobą związane.
Mimo prób podejmowanych współcześnie, m.in. przez Światową Radę Kościołów, na razie nie udało się ustalić i wprowadzić w życie takich jednolitych zasad wyliczania, by Kościoły chrześcijańskie przyjęły jedną datę Wielkiej Nocy.