W niedzielę w nocy poznamy lauretów 96. Oscarów. “Mój faworyt to Strefa Interesów”

Czy 96. Oscary okażą się wielkim triumfem "Oppenheimera"? Obraz Christophera Nolana ma szanse na 13 statuetek, ale konkurencja jest mocna. “Mamy w tym roku naprawdę bardzo dobrych kandydatów(...). Akurat mój faworyt to “Strefa Interesów” Jonathana Glazera. To bardzo ciekawy, bardzo innowacyjny film, który myślę, że zrobi ogromne wrażenie na członkach Amerykańskiej Akademii Filmowej” - mówił w rozmowie z Radiem Znad Wilii Mateusz Kudła, dziennikarz, reżyser i członek Europejskiej Akademii Filmowej.

zw.lt, PAP
W niedzielę w nocy poznamy lauretów 96. Oscarów. “Mój faworyt to Strefa Interesów”

Fot. PAP/EPA / JUSTIN LANE

Z Mateuszem Kudłą, dziennikarzem, reżyserem, członkiem Europejskiej Akademii Filmowej oraz Międzynarodowej Akademii Sztuki i Nauk Telewizyjnych rozmawiał Tomasz Bździkot. 

fot. KRK Film

Mój faworyt? Strefa Interesów 

Polski kandydat do Oscara „Chłopi” DK i Hugh Welchmanów nie otrzymał nominacji, ale wiele wskazuje na to, że i tak rodzimi twórcy będą mieli okazję do świętowania. Jednym z faworytów pozostaje wspomniana już brytyjsko-polsko-amerykańska koprodukcja „Strefa interesów” Jonathana Glazera. Zdjęcia do niej zrealizował Łukasz Żal, a jedną z producentek jest Ewa Puszczyńska. Obraz ma już na swoim koncie m.in. Grand Prix festiwalu w Cannes, nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI) i trzy statuetki BAFTA. To film opowiadający o historię Rudolfa Hoessa, który zorganizował KL Auschwitz, został jego pierwszym komendantem, a później przekształcił go w jeden z największych obozów III Rzeszy. W minimalistycznych kadrach śledzimy życie rodzinne Hoessa, jego żony Hedwig (Sandra Huller) i pięciorga dzieci w dużym domu z ogrodem położonym za obozowym murem. 

Ten dom stoi do dzisiaj, zresztą jeśli ktoś z Państwa będzie w Oświęcimu, to myślę, że warto zobaczyć te willę, w której dzisiaj mieszkają jakiejś zupełnie inni lokatorzy. Natomiast wyobraźcie sobie, że z jednej strony miał widok na rzekę Sołę, a z drugiej strony na smugę czarnego dymu z krematorium obozu Auschwitz. Nie spodziewajcie się, że zobaczycie w tym filmie okrucieństwa obozu. Nie, to jest film pokazujący życie normalnej niemieckiej rodziny, właśnie państwa Hoess’ów. Ale oglądając ten film, ma się wrażenie, że tak naprawdę ogląda się dwa dzieła. Jedno – to co widzimy, drugie – to co słyszymy. Dźwięk właśnie w tym obrazie jest tak naprawdę najważniejszy(…). Ten zabieg, to znaczy pokazać okrucieństwo, nie pokazując tego okrucieństwa, poprzez dźwięk, jednocześnie kontrastujący z tym, co widzimy, czyli sielskie życie niemieckiej rodziny robi wrażenie – opisuje reżyser i dziennikarz Mateusz Kudła.

fot. kadr z filmu „Strefa Interesów”

“Strefa Interesów” Jonathana Glazera otrzymała 5 oscarowych nominacji. Walczy o statuetki w kategoriach: „najlepszy film”, „najlepszy reżyser”, „najlepszy scenariusz adaptowany”, „najlepszy film międzynarodowy” i „najlepszy dźwięk”. 

Barbenheimer

Jednoczesna premiera dwóch filmów “Oppenheimer” Christophera Nolana i “Barbie” Grety Gerwig była najgłośniejszym, światowym wydarzeniem filmowym ubiegłego roku i pozostają również w gronie faworytów oscarowego wyścigu. Ostatecznie więcej statuetek zgarnął jednak film w reżyserii Christophera Nolana. Opowieść o „ojcu bomby atomowej”, fizyku Robercie Oppenheimerze otrzymała pod koniec stycznia aż 13 nominacji do Oscarów i jest typowana na zwycięzcę nagrody w głównej kategorii przez wszystkie najważniejsze portale branżowe, w tym Variety i IndieWire.  

“Oppenheimer” zbierał lepsze noty i wcale się nie dziwię, bo idąc na ten film zastanawiałem się szczerze mówiąc, czy da się w ciekawy sposób pokazać fizykę atomową(…). Czy ta cała teoria stojąca u podstaw bomby atomowej i przemian jądrowych może być ciekawa dla szerokiego widza. Okazuje się, że film trzymał w napięciu i przyznam, że jeśli ktoś mnie pytał, czy “Barbie”, czy “Oppenheimer” to zawsze odpowiadałem, że “Oppenheimer” – zaznacza Mateusz Kudła. 

fot. kadr z filmu „Oppenheimer”

Poza “Strefą Interesów”, głównymi rywalami „Oppenheimera” będą „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsese i „Biedne istoty” Yorgosa Lanthimosa: 

Generalnie taki najprostszy opis przedstawia tę historię, że jest to opowieść o kobiecie przywróconej do życia przez szalonego, ekscentrycznego naukowca. Natomiast powiedzieć, że jest to historia przywrócenia do życia, to jakby nie powiedzieć nic, bo to jest historia ewolucji kobiety, która chce uczyć się świata na nowo i która chce przede wszystkim doświadczać na nowo, a my doświadczamy razem z nią, więc to było coś niezwykłego – mówi Mateusz Kudła.  

Emocjonująco zapowiada się werdykt w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa, gdzie o statuetkę ubiegają się m.in. Emma Stone i Lily Gladstone. Pierwsza z nich w „Biednych istotach” wykreowała postać kobiety, której wszczepiono mózg dziecka. Druga w „Czasie krwawego księżyca” była Indianką Mollie starającą się ustalić, kto morduje jej bliskich. Obie zagrały brawurowo i zgarnęły Złote Globy. Teraz są najmocniejszymi kandydatkami do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Gdyby Akademicy wyróżnili Gladstone, zostałaby pierwszą rdzenną Amerykanką z Oscarem za rolę główną. Ale miniony rok obfitował w interesujące role kobiece i statuetka dla jednej z pozostałych nominowanych – Carey Mulligan za „Maestro”, Annette Bening za „Nyad” lub Sandry Huller za „Anatomię upadku” – również byłaby w pełni zasadna. Natomiast najlepszą aktorką drugoplanową może zostać Da’vine Joy Randolph („Przesilenie zimowe”), America Ferrera („Barbie”), Jodie Foster („Nyad”), Emily Blunt („Oppenheimer”) lub Danielle Brooks („Kolor purpury”). 

W kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy król jest tylko jeden – to Cillian Murphy, czyli filmowy Oppenheimer. Krytycy są zgodni, że stworzył „najbardziej hipnotyzujący portret moralnej udręki” ostatnich lat. Nie wydaje się, by ktokolwiek mógł odebrać mu statuetkę. Ani Bradley Cooper („Maestro”), ani Jeffrey Wright („Amerykańska fikcja”), ani Colman Domingo („Rustin”), ani nawet Paul Giamatti („Przesilenie zimowe”) nie zyskali porównywalnego uznania. Z kolei drugoplanowa rola Lewisa Straussa w „Oppenheimerze” może zapewnić wygraną Robertowi Downeyowi Jr. Oprócz niego do nagrody nominowano Roberta De Niro („Czas krwawego księżyca”), Ryana Goslinga („Barbie”), Marka Ruffalo („Biedne istoty”) i Sterlinga K. Browna („Amerykańska fikcja”).  

PODCASTY I GALERIE