„Venimus, vidimus et Deus vicit”. Rocznica zwycięstwa pod Wiedniem

Bitwa pod Wiedniem nazywana Odsieczą Wiedeńską lub rzadziej Wiktorią Wiedeńską była bitwa stoczoną 12 września 1683 pod Wiedniem między wojskami polsko-cesarskimi pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego a armią Imperium Osmańskiego pod wodzą wezyra Kara Mustafy. Bitwa była przełomowym wydarzeniem w wojnie – zakończyła się klęską Osmanów, którzy od tej pory przeszli do defensywy i przestali stanowić zagrożenie dla chrześcijańskiej części Europy.

zw.lt
„Venimus, vidimus et Deus vicit”. Rocznica zwycięstwa pod Wiedniem

„Jan III Sobieski wysyła wiadomość o zwycięstwie papieżowi Innocentemu XI” – Jan Matejko

Mało kto zdaje sobie sprawę, że Jan III Sobieski szykował się do wojny z Turcją już od przełomu lat 1678/79. Było to związane z fiaskiem polityki bałtyckiej, a zwłaszcza z nieudanymi próbami odzyskania Prus Książęcych. Podczas sejmu, zakończonego na początku roku 1679, król uzyskał poparcie dla polityki antytureckiej: upoważniono go do rozpoczęcia akcji dyplomatycznej w celu znalezienia sojuszników w planowanej rozprawie z Półksiężycem, postanowiono spłacić wojsku zaległe długi, a w razie wybuchu wojny ustalono liczebność armii na 48 tysięcy żołnierzy.

Cesarz austriacki, któremu Sobieski składał propozycje zawarcia sojuszu antytureckiego, odnosił się wobec nich dość obojętnie. Był przekonany, że Turcja nie zagrozi jego posiadłościom, gdyż będzie zajęta w Moskwie i Rzeczypospolitej. Sytuacja zmieniła się we wrześniu 1682 roku, kiedy to na Węgrzech w pełni wybuchło powstanie popierane przez Turcję. Na jego czele stanął Emeryk Thököly. Ogłosił się on królem górnych Węgier, zostając jednocześnie lennikiem sułtana. Oznaczało to, że granice Imperium Osmańskiego zetknęły się z Rzecząpospolitą na długim odcinku południowym. Cesarz zaczął więc patrzeć bardziej przychylnie na możliwość sojuszu z państwem polsko–litewskim.

Sojusz pomiędzy Wiedniem a Warszawą podpisano 1 kwietnia 1683 roku (z datą 31 marca z powodu prima aprilis). Austria zrzekła się wówczas wszelkich pretensji wynikających z pomocy udzielonej Rzeczypospolitej podczas potopu. Obie strony przyrzekły, że żadna nie zawrze samodzielnie układu pokojowego z Turcją. Rzeczypospolita zobowiązała się wystawić 40 tysięcy wojska, a cesarz 60 tysięcy. W razie zagrożenia stolicy jednego z sojuszników drugi miał podążyć na pomoc przy użyciu wszystkich sił wojskowych. Niezależnie od tego układu sejm podjął decyzję o powołaniu komputu wojska w liczbie 48 tysięcy żołnierzy.

Dowództwo tureckie postanowiło skierować swoje główne uderzenie na Wiedeń. Wiązało się to z polityką ekspansji, prowadzoną wówczas przez Państwo Osmańskie, które starało się zająć nowe terytoria. W połowie lipca oddziały dowodzone przez wielkiego wezyra Kara Mustafę znalazły się pod miastem i rozpoczęły oblężenie. Liczyły one ponad 100 tysięcy żołnierzy; niektóre źródła szacują ich liczebność nawet na 300 tysięcy. Była to największa armia, jaką Turcy zmobilizowali w XVII wieku.

Mobilizacja żołnierzy w Polsce i na Litwie postępowała powoli. Było to spowodowane nie tylko trudnościami finansowymi, ale też początkową niechęcią szlachty do wojny z Turcją. Ostatecznie siły główne wyruszyły z Krakowa dopiero 13 sierpnia. Początkowo główne siły posuwały się bardzo powoli. 19 sierpnia przekroczyły granicę austriacką i znalazły się w Bytomiu.

Dnia 3 września przed południem w zamku hrabiego Hardegg w Stettelsdorf rozpoczęła się narada. Udział wzięli w niej po stronie polskiej Jan III, obydwaj hetmani i wybitni oficerowie, a po stronie cesarskiej książę Karol i inni generałowie oraz dowódcy posiłkowych wojsk niemieckich, tacy jak elektor bawarski Max Emmanuel. Pierwotnie sprawa naczelnego dowództwa pozostawała niewyjaśniona. Ostatecznie, dzięki poparciu „duchowego lekarza Europy” – kapucyna Marka d’Aviano, zaszczyt ten przyznano Sobieskiemu. Już o wiele łatwiej podjęto decyzję o kierunku operacji odsieczy, postanawiając przeprowadzić ją od zachodu przez Las Wiedeński. Ponieważ jest on obszarem górzystym, sprzymierzeni słusznie kalkulowali, że umożliwi to skuteczną szarżę jazdy i utrudni ewentualny kontratak sił Kara Mustafy. Ogólne połączenie wojsk miało nastąpić 6 września.

12 września 1683 o czwartej rano król Jan III Sobieski uczestniczył w Mszy św., którą celebrował na ruinach kościoła św. Józefa i klasztoru legat papieski Marek z Aviano[14]. Bitwa rozpoczęła się rankiem 12 września, ale rozstrzygające natarcie jazdy miało miejsce późnym popołudniem. Kara Mustafa, będąc pewnym wartości swoich wojsk, nie poczynił większych przygotowań do obrony. Obóz turecki nie został wystarczająco umocniony. Zabezpieczono jedynie odcinek między wioskami Nussdorf a Schafberg. Na północ od Wienhaus wzniesiono kilka szańców zwanych przez wiedeńczyków Türkenschanz. Niemcy i Austriacy atakowali na lewym skrzydle na łagodnych stokach wzgórz między Kahlenbergiem i Leopoldsbergiem, w bezpośrednim sąsiedztwie Dunaju. Polacy przedzierali się dalej przez bezdroża Lasu Wiedeńskiego. Turcy nie skupili tam większych sił, gdyż z tej strony nie spodziewali się ataku.

Na skraj Lasu Wiedeńskiego wojska Sobieskiego wyszły dopiero w godzinach popołudniowych. Znajdował się tam rozległy teren doliny rzeczki Wiedenki, opadający łagodnie w kierunku oblężonego Wiednia. Bliżej znajdowało się wielkie obozowisko i spiesznie formujące się oddziały tureckie. W winnicach porastających stoki ukrywały się oddziały janczarów. Król kazał więc generałowi Kątskiemu wysunąć do przodu piechotę i artylerię celem oczyszczenia terenu. Po kilkugodzinnej walce piechurzy Zbrożka wyparli wojska tureckie i otworzyli drogę kawalerii. Żołnierze polscy, ze względu na używanie uzbrojenia i ubioru podobnego do tureckiego, walczyli w opaskach ze słomy założonych na lewe ramię. Miało to zapobiec omyłkowym walkom z wojskami sojuszniczymi.

Kolejną decyzją Sobieskiego było wysłanie chorągwi husarskiej porucznika Zbierzchowskiego na rozpoznanie terenu, czy nie kryje rowów, wilczych dołów, aproszy itp. Chorągiew przebiegła cwałem między stanowiskami tureckimi, prowadząc do ich dezorganizacji, ale i ponosząc duże straty. Rozpoznanie potwierdziło dane wywiadowcze, że szarża jazdy z tej strony jest możliwa.

O godzinie 18 Sobieski dał znak do rozpoczęcia generalnego szturmu. Do szarży ruszyła husaria hetmanów Stanisława Jabłonowskiego, Mikołaja Sieniawskiego, a także pułki dowodzone bezpośrednio przez króla; szarżowała również kawaleria austriacka i niemiecka. Zdaniem niektórych historyków brało w niej udział ponad 20 tys. jeźdźców. Osmanowie nie wytrzymali impetu szarży. Pierwsi w rozsypkę poszli Tatarzy, potem spahisi, wreszcie piechota janczarska, dotąd oblegająca Wiedeń, ściągnięta dla ratowania frontu. W końcu do ucieczki rzucił się także wezyr ze świtą.

Po zdobyciu obozu Sobieski zatrzymał swe wojska, gdyż cel, jakim było oswobodzenie Wiednia, został zapewniony. Bitwa trwała około 12 godzin, z tego przez 11,5 godziny odbywał się ostrzał artyleryjski przygotowujący atak. Szarża Sobieskiego zakończyła się w ciągu pół godziny

W nocy, w zdobycznym namiocie wezyra, król napisał dwa listy. Jeden do papieża Innocentego XI – ze słowami Venimus, vidimus et Deus vicit (Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył), drugi do małżonki, Marysieńki, zaczynając od słów: Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały.

Do listu papieskiego dołączył haftowany złotem zielony sztandar, powiewający nad namiotem Kara Mustafy, wzięty omyłkowo za sztandar proroka, natomiast w ślad za listem do Marysieńki król Jan odprawił do Krakowa 80 wozów z bronią, siodłami, namiotami, arrasami, tkaninami, ubiorami i innymi cennymi przedmiotami, zdobytymi przez husarię w wielkim obozie tureckim.

Straty Turków w bitwie wyniosły do 20 tysięcy zabitych i 5 tysięcy rannych, podczas gdy sprzymierzeni stracili 1500 zabitych i około 2500 rannych. Znaczna część armii tureckiej zdołała ujść z pogromu, tracąc jednak część uzbrojenia, wszystkie działa oraz zapasy wojenne. Od pogromu wiedeńskiego Imperium Osmańskie nie przeszło więcej do ofensywy, a wielki wezyr Kara Mustafa za przegraną bitwę wiedeńską i całą nieudaną wyprawę wojenną został z rozkazu sułtana uduszony.

Bezpośrednim efektem bitwy było podpisanie w Linzu koalicji antytureckiej Ligi Świętej. Rozpoczęto wielkie działania wojenne toczone ze zmiennym szczęściem. Po nieudanych wyprawach polskich na Mołdawię (wojna polsko-turecka (1683–1699)) i rosyjskich na Krym, nastąpiło zdobycie Budy w roku 1686, zdobycie Azowa przez Rosjan w 1696 i bitwa pod Zentą w 1697. Francuska próba wpływu na działania wojenne, jak zbombardowanie portu w Genui, nie zmieniły już oblicza wojny. Osmanowie zostali zmuszeni do podpisania pokoju w Karłowicach w 1699 roku.

Źródła: PAI, wikipedia.org

PODCASTY I GALERIE