Jutro w stołecznym klubie Muzikos rūsys zespół zagra koncert. Podczas koncertu zostanie zaprezentowany również teledysk.
„Pomysł na teledysk pochodzi z samego tekstu piosenki. A pokazać chcieliśmy, że leczyć kaca znów pijąc, to tak samo, jak leczyć przeziębienie siedząc nago na ulicy w środku stycznia“ – powiedział Aleksander, basista i wokalista zespołu. Aleksander jest wileńskim Polakiem.
Zresztą w zespole gra więcej miejscowych Polaków. Skład bandu pod względem narodowościowym jest bardzo zróżnicowany. Nigdy jednak wewnątrz zespołu nie było konfliktów na tle narodowościowym.
„Udaje się to dlatego, że właśnie współpracujemy, a nie szukamy „dziury w całym”. Idiota – to nie jest narodowość, to diagnoza. Bo, konflikt polsko-litewski to jest tani i bardzo nieładny sposób na robienie kariery politycznej. Urodziłem się w Wilnie, lubię Wilno, lubię Litwę, swobodnie rozmawiam po litewsku, jestem obywatelem tego państwa, piszę teksty w języku litewskim, nikt mnie nie skrzywdził za to, że nie jestem Litwinem“ – wytłumaczył Aleksander.
„Moj świętej pamięci ojciec mówił takie słowa: są trzy podstawowe warunki do spełnienia – trzeba znać język, szanować tradycje i znać historię kraju, w którym mieszkasz. Jeśli tak się stanie, nigdy nie będziesz miał żadnych problemów, w jakimkolwiek kraju“ – dodał wokalista.
Koncert rozpocznie się 1 marca (w sobotę) o godz. 21. „Podczas koncertu można będzie usłyszeć dużo nowych i starych piosenek, a najważniejsze – obejrzeć nasz nowy teledysk i wychylić z tej okazję kufel piwa“ – zażartował Aleksander.