Trudno spodziewać się, że w Polsce film będzie tak samo popularny, jak na Litwie. Opinie krytyków są bardzo zróżnicowane. W odróżnieniu od Litwy nikt nie porównuje litewskiego filmu do filmowych dzieł Guy’a Ritchie’go czy Emira Kusruricy, ale część krytyków nazywa dzieło litewskiego reżysera „zaskakująco udanym przedsięwzięciem”.
„Punktem wyjścia dla „Litewskiego przekrętu” są liczne uprzedzenia i stereotypy, jakie krążą po Starym Kontynencie na temat mieszkańców wschodniej Europy oraz Wysp Brytyjskich. Ci pierwsi pokazani są jako nie do końca ucywilizowani barbarzyńcy, którzy na wszystkie możliwe sposoby spróbują wykorzystać cudzą naiwność. Sami Litwini są tu dość gburowaci, ale na swój sposób sprytni i obrotni. Rosjanie to oczywiście gangsterzy. Zaś Polaka każdy pozna po jego „bogatym” słownictwie, które zna już każdy mieszkaniec Wysp. Ale Anglicy wcale nie są pokazani w lepszym świetle” – napisał w recenzji dla filmweb.pl Marcin Pietrzyk.
„Co bardziej wrażliwi na punkcie narodowego honoru będą „Litewskim przekrętem” oburzeni. I fakt, że dostaje się tu wszystkim nacjom po równo, mało ich będzie obchodził. Jeśli więc nie potraficie uwolnić się od obsesji na punkcie tego, jak nas widzą na świecie, to lojalnie uprzedzam, że film Emilisa Velyvisa nie jest przeznaczony dla Was. Całej reszcie sugeruję, by rozsiadła się wygodnie w kinowych fotelach, bo twórcy przygotowali istną jazdę bez trzymanki. Podróż po Litwie w towarzystwie nieokrzesanych Anglików obfitować będzie w szalone, absurdalne, a przy tym przezabawne perypetie” – napisał polski krytyk. Oceniając film na 6 punktów z 10 możliwych.
Bardziej krytyczna jest Małgorzata Steciak. „”Litewski przekręt” to taki film, który bardzo chciałby być jak „Snatch” Guya Ritchiego. I choć twórcy dwoją się i troją, by zasypać widza zwrotami akcji, wulgaryzmami i dowcipem, żartom serwowanym z ekranu bliżej jednak do poziomu „Kac Wawy” niż czegokolwiek, co nakręcił „brytyjski Tarantino” – napisała w swej recenzji w portalu onet.pl.
„Nazwać ten film kuriozalnym, to sprawić mu niezasłużony komplement. Czego tu nie ma: strzelaniny, mordobicia, porwania, nosy łamane w co drugiej scenie, bieganie z kaloryferem nago po litewskiej wsi, seks ze zwierzętami, prostytutki spadają z nieba, no słowem: boki zrywać. Wszystko to podlane najbardziej obraźliwymi stereotypami na temat Europy Wschodniej, jakie można sobie wyobrazić. Żarty są w wyjątkowo złym guście, scenariusz ma pełno logicznych dziur, reżyseria leży, a aktorom się nie chce” – wymieniła wszystkie popełnione przez twórców grzechy Małgorzata Steciak.
W filmie zagrali znani litewscy oraz brytyjscy i rosyjscy aktorzy: Vinnie Jones, Scot Williams, Gil Darnell, Oliver Jackson, Antony Strachan, Artur Smolyaninov, Vytautas Šapranauskas, Kęstutis Jakštas, Mindaugas Papinigis, Rafailas Karpis, Andrius Žiurauskas i Monika Vaičiulytė.
Producenci filmu planują dystrybuować swój film w innych krajach Europy i świata. Wśród potencjalnych nabywców filmu są Wielka Brytania, Francja, USA, Rosja, Skandynawia oraz kraje azjatyckie.