Pragnienie wolności – Powstanie Warszawskie

1 sierpnia 1944 r., na mocy decyzji Dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora” w Warszawie wybuchło powstanie. Przez 63 dni prowadzono z wojskami niemieckimi heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była wolność. 1 sierpnia o godz. 17.00 (godzina „W”) wybuchło Powstanie Warszawskie. Do pierwszych walk z Niemcami doszło na Żoliborzu już ok. godz. 14.00; na Woli i w Śródmieściu Północ – ok. 16.00. Pierwsza powstańcza odezwa głosiła: „Polacy! Od dawna oczekiwana godzina wybiła. Oddziały Armii Krajowej walczą z najeźdźcą niemieckim we wszystkich punktach Okręgu Stołecznego”.

zw.lt
Pragnienie wolności – Powstanie Warszawskie

Próba wstrzymania zapału

29 lipca do Warszawy przybył emisariusz Rządu RP na uchodźstwie Jan Nowak-Jeziorański. Wówczas doszło do spotkania z Janem Stanisławem Jankowskim, Delegatem Rządu RP na Kraj i wicepremierem w jednej osobie. J. Nowak-Jeziorański został poinformowany i usłyszał o zbliżającym się powstaniu zbrojnym. Emisariusz ostrzegł J. Jankowskiego, że państwa zachodnie nie będą w stanie pomóc lub pomoc będzie bardzo ograniczona, proponował datę wybuchu powstania przesunąć. Jednak J. Jankowski odrzekł, że nie ma większego wyboru, ponieważ przeszkolona i uzbrojona młodzież rwie się do walki: „Młodzi Polacy pragną wolności i nie chcą jej nikomu zawdzięczać”.

Jednocześnie J. Jankowski uważał, że jeśli władze RP na uchodźstwie nie wezwą ludzi do powstania, uczynią to komuniści z podziemnej Armii Ludowej. Chociaż w Warszawie przebywało zaledwie około 400 komunistów, jednak, gdyby przy wkroczeniu Armii Czerwonej zdobyli główne gmachy w mieście i wywiesili na nich czerwone sztandary, uznaliby się za uprawnionych do objęcia władzy w całej Polsce. Natomiast bezczynność Armii Krajowej Sowieci wykorzystaliby do oskarżenia jej o kolaborowanie z Niemcami i ukrywanie broni, aby stawiać później opór Armii Czerwonej. Była to sytuacja nie do pozazdroszczenia. Dowództwo AK stanęło wobec dylematu – stać bezczynnie i zostać oskarżonym o współpracę z Niemcami i zostać zniszczonym przez „sojusznika naszych sojuszników”, czy podjąć się walki z przeważającymi siłami niemieckimi i być może uzyskać szansę na przetrwanie?

Interesujące też to, że jeszcze tego samego dnia radio moskiewskie ogłosiło, że „nadszedł już czas do działania” i wezwało ludność Warszawy do powstania „i przystąpienia do walki z Niemcami”. Jednakże Sowieci nie podjęli próby nawiązania kontaktu z Armią Krajową. To była prowokacja, której celem było zniszczenie AK, która na byłych wschodnich terenach II RP już musiała otwarcie walczyć w bolszewikami. Polacy wiedzieli o zdradzie ich interesów przez Zachodnich Aliantów, jednak chcieli udowodnić całemu światu, iż Polska jeszcze nie zginęła.

Powstanie Warszawskie

Dowódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał dowódcy Okręgu AK Warszawa-Miasto płk. Antoniemu Chruścielowi „Monterowi” rozkaz o rozpoczęciu 1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 („godzinie W”) zbrojnej walki z Niemcami w Warszawie. Wydaje się, iż uważał, że Armia Czerwona lada chwila wkroczy do Warszawy. Opanowanie miasta przez AK przed nadejściem Armii Czerwonej i wystąpienie w roli gospodarza przez władze Polskiego Państwa Podziemnego Rządu RP na uchodźstwie miało być asem w walce o niezależność wobec ZSRR. Dowództwo AK zakładało, że Armii Czerwonej zależeć będzie ze względów strategicznych na szybkim zajęciu Warszawy. Przewidywano, że kilkudniowe walki zostaną zakończone przed wejściem do miasta sił sowieckich. Oczekiwano również pomocy ze strony aliantów.

Siły Armii Krajowej liczyły 40-45 tys. żołnierzy, zorganizowanych w ośmiu obwodach podległych Komendzie Okręgu Warszawskiego AK (Śródmieście, Żoliborz, Wola, Ochota, Mokotów, Praga, Powiat, Okęcie) oraz w oddziałach wydzielonych. Powstańcy dysponowali znacznym zapasem broni strzeleckiej, a nawet przeciwpancernej, jednak wobec niemieckiego uzbrojenia i doświadczenia siły te były zdecydowanie za małe.

1 sierpnia powstańcy zdobyli hotel „Victoria” przy ul. Jasnej, który został wybrany na kwaterę płk. A. Chruściela „Montera”. Pierwszym celem akcji zbrojnej AK było zaatakowanie niemieckich koszar w celu zdobycia broni. Okazało się to niełatwe, zwłaszcza za dnia, gdyż Niemcy spodziewali się zbrojnego wystąpienia w Warszawie. Starówka i centrum Warszawy zostały szybko opanowane przez powstańców, ale dzielnice nad Wisłą, gdzie skoncentrowano gros niemieckich sił przeznaczonych do obrony Warszawy przed bolszewicką nawałą, pozostały niezdobyte. Po pewnym czasie bojownicy AK opanowali gmach PAST-y Polskiej Agencyjnej Spółki Telefonicznej ze stylizowaną wieżycą, oblewając go benzyną i podpalając. Załoga tego budynku poddała się i wówczas wzięto do niewoli 115 jeńców, przejmując ich broń.

W reakcji na wybuch powstania w Warszawie Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler powiedział: „Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców. Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”.

Autor: Tomasz Bożerocki

PODCASTY I GALERIE