Przyznawana co cztery lata Gilmore Artist Award jest jednym z najbardziej cenionych wyróżnień w świecie muzycznym, z którym łączy się nagroda pieniężna w wysokości 300 tysięcy dolarów. O przyznaniu nagrody Blechacz dowiedział się w tajemnicy pół roku temu.
„Jest to dla mnie swoiste potwierdzenie dorobku trzech ostatnich lat. Jak się później dowiedziałem, międzynarodowe jury Gilmore zaczęło mnie „podsłuchiwać”, jeździć na moje koncerty, oceniając przebieg całej mojej kariery. Brało też pod uwagę moje dokonania fonograficzne. Jest to dowód, że to, co robię na co dzień, podąża w bardzo dobrym kierunku” – powiedział pianista.
O nagrodzeniu Polaka powiadomił oficjalnie w środę dyrektor Irving S. Gilmore International Keyboard Festival, Daniel Gustin. W rozmowie z dziennikarzami nazwał Blechacza wielkim pianistą. Przypomniał, że to już drugi pianista z Polski wyróżniony tą nagrodą – wcześniej otrzymał ją Piotr Anderszewski. – Polska jest szczególnie ceniona, Polska przewodzi – mówił Gustin.
Gustin podkreślał „cudowne walory artystyczne” Polaka, mówiąc, że wyliczenie ich wszystkich zajęłoby dużo czasu. Odwołując się do eseju austriackiego pianisty Alfreda Brendela, który za geniusza pianina uznał wykonawcę grającego jednocześnie „poprawnie i odważnie”, ocenił, że w skrócie przedstawia to także sztukę pianistyczną Polaka.
„Rafał oczywiście wykonuje utwory bezbłędnie i bez żadnych wątpliwości odtwarza nuty, rytmy i harmonię itp. (…) Ale właśnie śmiałość i odwaga to cechy, których większość artystów po prostu nie ma, a która słuchaczom, widowni mówi coś o rdzeniu utworu, o duchowej wartości muzyki. To wymaga daru projekcji przyciągającego widownię do orbity osobowości artysty. Rafał ma właśnie takie zdolności” – zapewniał Gustin.