Początek drugiej wojny światowej

Wczesnym rankiem 1 września 1939 r. niemieckie wojska stały w gotowości do przekroczenia polskiej granicy. Tego dnia Adolf Hitler skierował na Polskę 1,5 mln żołnierzy, dobrze uzbrojonych i wspomaganych przez 2 tys. samolotów. Tej sile Polska przeciwstawiła około miliona żołnierzy i 400 samolotów. Polski plan obrony „Zachód” przewidywał możliwie długą obronę na zachodnich terenach państwa i czekanie na ofensywę brytyjsko-francuską.

Tomasz Bożerocki
Początek drugiej wojny światowej

Przekroczenie granicy przez Niemców. Fot. Domena publiczna

Wojna

1 września o 4.48 padły pierwsze strzały w drugiej wojnie światowej. Pancernik „Schleswig-Holstein”, weteran bitwy jutlandzkiej z 1916 r., ostrzelał polską placówkę w Westerplatte. Kompania szturmowa Kriegsmarine, wcześniej stłoczona pod pokładem „Schleswig-Holsteina”, rozpoczęła szturm polskiej placówki, ale jej atak został odparty, czego oczywiście Niemcy nie oczekiwali. Załoga Westerplatte, licząca 182 osoby, według rozkazu musiała bronić się 12 godzin. Jednak obrońcy trwali na swoich stanowiskach do 7 września. Nawet A. Hitler był zaskoczony trwającą aż tydzień obroną Westerplatte. W samym Gdańsku polscy ochotnicy zebrali się do obrony gmachu poczty głównej przy placu Heweliusza, ale nie mieli żadnych szans w starciu z nazistowskimi oddziałami szturmowymi.

Przesunięcie przez A. Hitlera terminu inwazji o kilka dni dało Wermachtowi okazję do zmobilizowania i skierowania na front dwudziestu jeden rezerwowych dywizji piechoty oraz dwóch dodatkowych dywizji zmotoryzowanych. Łącznie Niemcy powołali pod broń prawie trzy miliony ludzi, dysponując także czterystoma tysiącami koni i dwustoma tysiącami różnego rodzaju pojazdów. 1,5 miliona żołnierzy znalazło się nad polską granicą.

Z kolei polskie siły zbrojne zostały postawione w stan pełnej gotowości, ale nie spieszono się do ogłoszenia mobilizacji, którą ostatecznie zarządzono dopiero 30 sierpnia. Dlatego zaledwie około 70% pierwszorzutowych polskich oddziałów zajęło pozycje do 1 września. Niestety, ale Polacy wierzyli swoim sojusznikom, iż na wypadek wojny Wielka Brytania i Francja natychmiast wypowiedzą wojnę Niemcom i przystąpią do ataku większością sił, nie później niż piętnaście dni od chwili ogłoszenia mobilizacji. Mimo wszakże wypowiedzenia 3 września przez Anglię i Francję wojny Niemcom, jednak za tym nie poszły działania zbrojne. Polska walczyła osamotniona. Wobec tego, ponad miesięczna polska obrona, wiążąca wielkie siły przeciwnika, była dużym osiągnięciem militarnym.

„Schleswig-Holstein” ostrzeliwuje Westerplatte

Mając dogodną pozycję wyjściową, atak niemiecki skierował się równocześnie na Pomorze, Śląsk, Mazowsze i Podhale, czyli Niemcy atakowali na całej długości granicy. Jednocześnie Luftwaffe atakowała cele w głębi terytorium Polski, przede wszystkim miasta i linie komunikacyjne, powodując znaczne straty wśród ludności cywilnej. W czasie wrześniowych walk wojska niemieckie wyróżniły się okrucieństwem. Lotnictwo atakowało ludność cywilną, a Wehrmacht na zdobytych terenach dokonywał masowych egzekucji. Przykładem tego typu zbrodniczych działań były wydarzenia w Bydgoszczy, gdzie tylko 9 września rozstrzelano 400 Polaków. Od początku działań zbrojnych Niemcy rozpoczęli także brutalne prześladowania ludności żydowskiej.

Niemcy od samego początku dysponowali znaczną przewagą. Polskie wojsko było, niestety, zacofane pod względem technicznym i organizacyjnym. W wielu miejscach napastnicy natrafili jednak na niespodziewany opór Polaków, nie brakowało działań zaczepnych oraz kontruderzeń. Od 9 do 17 września cofające się armie „Poznań” i „Pomorze” stoczyły bitwę nad rzeką Bzurą. Wobec miażdżącej przewagi wroga, bitwa ta nie mogła odmienić biegu wojny obronnej, ale znacząco zatrzymano postęp wojsk niemieckich w głąb Polski. Jednak nie udało się zatrzymać wojsk niemieckich, które w tym czasie osiągnęły Wisłę, Bug, a na południu Zamość i Lwów.

17 września na ziemie polskie wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Działania wojenne i okupację sowieci próbowali usprawiedliwić chęcią wzięcia pod opiekę ludność Zachodniej Białorusi oraz Zachodniej Ukrainy. Bolszewicy wkroczyli jako okupanci i z miejsca rozpoczęli terror: rozstrzeliwania oficerów i innych funkcjonariuszy, deportowano w głąb ZSRS obywateli Polski itd.

18-20 września resztki armii „Kraków” i „Lublin” stoczyły bitwę pod Tomaszowem Lubelskim. Warszawa broniła się do 27 września. 29 września skapitulowała załoga twierdzy „Modlin”. Do 2 października bronił się Hel. W dniach 2-5 października pod Kockiem Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” generała Franciszka Kleeberga stoczyła bitwę, jednak przewaga niemiecka zmusiła gen. F. Kleeberga do kapitulacji.

Afisz mobilizacji powszechnej

A tym czasem w Berlinie

W centrum Berlina w godzinach porannych pierwszego dnia inwazji oddziały SS obstawiły Wilhelmstrasse i Pariser Platz na czas przejazdu A. Hitlera z Kancelarii Rzeszy do gmachu opery Krolla. Tam właśnie mieściła się siedziba Reichstagu po sławnym pożarze, w wyniku którego spłonął budynek niemieckiego parlamentu. A. Hitler oznajmił w sali opery, że jego niewygórowane żądania wobec Polski, których w istocie z rozmysłem wcale nie przedstawił władzom w Warszawie, zostały odrzucone. Ów „szesnastopunktowy plan pokojowy” opublikowano następnego dnia w gazetach niemieckich w cyniczniej próbie usprawiedliwienia niemieckich działań wobec Polski, obwiniając, że to rząd warszawski ponosi całkowitą odpowiedzialność za wybuch wojny.

Gdy Lutfwaffe bombardowała Warszawę i inne polskie miasta, niemieckie gazety beztrosko twierdziły, że to Polska jest odpowiedzialna za rzeź cywilów. Kiedy niemiecka łódź podwodna storpedowała angielski statek pasażerski „Athenia”, powodując śmierć ponad stu pasażerów, naziści stwierdzili, że to prowokacja i Anglicy sami zatopili statek.

Kłamstwo stało się podstawą dla nazistowskich Niemiec i sowietom do rozpoczęcia wojny, kłamstwem posługiwano się cynicznie usprawiedliwiając napad na Polskę. Otóż kłamstwo stało się kwintesencją II wojny światowej i niestety, pozostaje nim do dziś dnia. Dzisiaj wciąż słyszymy kłamstwo o tym, że druga wojna światowa wybuchła o Gdańsk. Słyszymy kłamstwo o rzekomo polskich obozach śmierci. Słyszymy kłamstwo o tym, że 17 września bolszewicka hołota wkroczyła do Polski rzekomo ratując Polaków, Żydów, Białorusinów oraz Ukraińców. Od ponad 70 lat słyszymy kłamstwo, że ta sama bolszewicka hołota przyniosła wolność Litwie oraz Polsce. Słyszymy kłamstwo o rzekomej szarży polskiej kawalerii na sto niemieckich czołgów pod Krojantami. Bitwa pod Krojantami została stoczona przez dwa szwadrony 18. Pułku Ułanów z Pomorskiej Brygady Kawalerii 1 września. To tam doszło do pierwszej szarży kawalerii w drugiej wojny światowej. Kawaleria miała osłonić odwrót piechoty, atak polskiej kawalerii na piechotę niemiecką załamał się, ponieważ w trakcie bitwy na drodze pojawiła się niemiecka kolumna pancerna, która zmiotła polską kawalerię ogniem z dział. Ułani nie mieli szans zawrócić galopujących koni i w ciągu niedługich chwil pułk stracił połowę sił. Propaganda niemiecka za pomocą kłamstwa zrobiła z tego „sensację”. Słyszymy te kłamstwa tak, jakby nie było Anschlussu Austrii, okupacji Sudetów i Czechosłowacji, tak jakby nikt nie zabrał Litwie Kłajpedy, tak jakby nic nie wydarzyło się wiosną 1940 r. w lesie katyńskim, tak jakby nikt nie sądził zbrodniarzy wojennych w Norymbergii. Bardziej bolesne od samego kłamstwa jest to, że są wśród nas ci, którzy kłamstwo cynicznie nazywają prawdą. Bolesne jest to, że wybiórczo traktują fakty historyczne i dążą do tego, aby i inni tak samo traktowali historię – wybiórczo.

Bilans

Straty po stronie polskiej wynosiły ok. 200 tys., w tym 70 tys. poległych. Do niemieckiej niewoli wziętych zostało ponad 400 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów. Straty niemieckie wynosiły ok. 45 tys. poległych i rannych żołnierzy

Ponadto armia niemiecka straciła ok. 1000 czołgów i samochodów pancernych oraz blisko 700 samolotów. Były to straty poważne i stanowiły ponad 30% stanu bojowego. W walkach z Armią Czerwoną zginęło ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy, a ok. 20 tys. było rannych i zaginionych. Do niewoli sowieckiej dostało się ok. 200 tys. żołnierzy, w tym ponad 10 tys. oficerów. Straty sowieckie wynosiły ok. 3 tys. zabitych i 6-7 tys. rannych. Ok. 70 tys. żołnierzy polskich przekroczyło granicę Rumunii i Węgier, natomiast na Litwę i Łotwę przedostało się ok. 18 tys. osób.

Na podstawie:

PIEKAŁKIEWICZ, Janusz. Wojna kawalerii 1939-1945. Warszawa.

TOPOLSKI, Jerzy. Historia Polski. Warszawa-Kraków 1992.

BEEVOR Antony. Druga wojna światowa. Kraków 2013.

CLOUD, Stanley. OLSON, Lynne. Chłopcy Murrowa: na frontach wojny i dziennikarstwa. Warszawa 2006.

https://twojahistoria.pl/encyklopedia/kalendarium/co-sie-zdarzylo-1-wrzesnia/

https://dzieje.pl/wiadomosci/dr-m-przeperski-rakowski-byl-realista-momentami-na-pograniczu-cynizmu

Zdjęcia:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kampania_wrze%C5%9Bniowa

PODCASTY I GALERIE