
Z Wileńszczyzny pochodzi nie tylko Tadeusz Konwicki, co jest raczej faktem powszechnie znanym, ale również Stanisław Lenartowicz, Jerzy Passendorfer, Jan Rutkiewicz, Ryszard Ber czy Bohdan Poręba.
Tadeusz Konwicki – prekursor Nowej Fali
Tadeusz Konwicki to nie tylko znany polski pisarz, ale również wybitny reżyser filmowy. Jego debiut filmowy „Ostatni dzień lata” o dwójce bohaterów na bezludnej plaży jest nazywany prekursorem francuskiej nowej fali”. „Ten film był ewenementem w czasie, gdy powstał (…) Tego rodzaju filmy na świecie powstawały dopiero później, we francuskiej Nowej Fali. Dopiero wtedy rozwinęło się kino, które Konwicki wcześniej wydobył z siebie” – twierdził Andrzej Wajda.
Tadeusz Konwicki urodził się w 1926 roku w Nowej Wilejce. W czasie II wojny światowej należał do VIII Oszmiańskiej Brygady Armii Krajowej. Później należał do partyzantki antysowieckiej, temu okresowi poświęcił powieść „Rojsty“.
W 1945 r. wyjechał do Polski, gdzie studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagielońskim. W1956 r. został kierownikiem literackim Zespołu Filmowego „Kadr”. Dwa lata później wyreżyserował film „Ostatni dzień lata” za który otrzymał Grand Prix na festiwalu w Wenecji. Film został uznany przez amerykańskiego reżysera Martina Scorsese za jedno z arcydzieł polskiej kinematografii i w 2014 roku został wytypowany przez niego do prezentacji w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie w ramach festiwalu polskich filmów Martin Scorsese Presents: Masterpieces of Polish Cinema.
Tadeusz Konwicki wyreżyserował ponadto Zaduszki, Salto oraz Jak daleko stąd, jak blisko. Dokonał również adaptacji filmowych: „Dolina Issy” według Czesława Miłosza oraz „Lawę” na podstawie „Dziadów” Adama Mickiewicza. W jego filmach podobnie, jak w powieściach, często pojawiają się wątki wileńskie.
„Ja w ogóle nigdy nie czytałem po wydaniu swojej książki i nigdy nie widziałem na ekranie kinowym swojego filmu. Ktoś może na to powiedzieć: ,,No dobrze, ale ja pana widziałem na jakiejś premierze’’. Tak, przychodziłem na premiery, grzecznie się kłaniałem i jak tylko gasło światło, uciekałem. To wynika z pewnych moich cech charakteru, z wychowania wileńskiego, w którym asceza, powściągliwość i rodzaj honoru były obowiązujące. Toteż za bardzo nie wiem, czy tom z okładką zapowiadającą moją książkę to naprawdę moja książka” – powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Tadeusz Konwicki.
Tadeusz Konwicki zmarł w 2015 r. w Warszawie.
Stanisław Lenartowicz – twórca „ Giuseppe w Warszawie”
Stanisław Lenartowicz z pewnością należy do ważnych twórców Polskiej Szkoły Filmowej. Urodził się w 1921 r. w Landwarowie. Jego ojciec był kolejarzem. W czasie wojny Stanisław Lenartowicz należał do Armii Krajowej. W lipcu 1944 roku został aresztowany i zesłany do Kaługi. W obozie przebył kilkanaście miesięcy. W 1946 roku repatriował się do Polski. Ukończył Szkołę Filmową w Łodzi. Uważa się, że jego film „Zimowy zmierzch” z 1956 roku, jest pierwszym polskim tytułem zrywającym z socrealizmem. „Powstał utwór, jakiego wcześniej w polskim kinie nie było. Socrealizm lubował się w wyrazistym schemacie fabularnym, z ‚Zimowego zmierzchu’ wyłaniał się ledwie słaby zarys akcji (…) Jednym z tabu socrealizmu była religia, zapis ceremonii katolickich zajmuje w ‚Zimowym zmierzchu'” sporo miejsca, choć bohater pozostaje niedowiarkiem” – napisał w Historii kina polskiego krytyk filmowy Tadeusz Lubelski.
Do najbardziej znanych filmów Lenartowicza należy komedia „ Giuseppe w Warszawie”. „Moją intencją było zrobienie filmu, który nieco inaczej pokaże okupację. Filmów martyrologicznych było już sporo, a mnie się wydawało, że pora w końcu pokazać, że Polacy umacniali swoją odwagę i swoje morale poczuciem humoru i robili Niemcom kawały. W jakimś stopniu to humor chronił społeczeństwo przed załamaniem” – powiedział później reżyser.
Stanisław Lenartowicz nakręcił również takie filmy, jak „Zobaczymy się w niedzielę”, „Pamiętnik pani Hanki”, „Czerwone i złote”, „To ja zabiłem”. Karierę filmową zakończył serialem „Strach” w 1979 roku, który kilka lat później został przerobiony na produkcję kinową „ Szkoda twoich łez”.
Zmarł w 2010 roku w wieku lat 89. Został pochowany na Cmentarzu Świętej Rodziny we Wrocławiu.
W 2013 r. powstał film dokumentalny „Stanisław Lenartowicz. Wędrowiec z Wilna”. „Jestem ciekaw świata i spraw ludzkich, a gdy wyruszamy za miedzę, owe rzeczy zyskują dystans w oglądzie. Zmieniamy się, poprawiamy lub zaczynamy czegoś lękać. Ale zawsze jest to szalenie interesująca przygoda. Wiem o tym dobrze, bo jestem wędrowcem aż z Wilna” – powiedział w jednym z wywiadów Stanisław Lenartowicz.
Jerzy Passendorfer – reżyser Janosika
Późniejszy twórca popularnego serialu „Janosik” Jerzy Passendorfer urodził się w 1923 r. w Wilnie w rodzinie wojskowego. Rodzina dosyć szybko opuściła miasto na wschodnich kresach Rzeczypospolitej, przenosząc się do Krakowa. Tam w latach wojny Passendorfer występował w konspiracyjnym teatrze.
Studiował reżyserię w łódzkiej PWSFiT, następnie kontynuował studia w praskim FAMU. Od 1957 r. pracuje jako reżyser samodzielny, kiedy nakręcił film sensacyjny „Skarb kapitana Martensa”.
Jerzy Passendorfer jest znany przede wszystkim, jako twórca filmów wojennych, takich jak „Zamach”, „Barwy walki”, czy „Na Berlin”. Część jego filmów ma charakter propagandowy. Przykładowo w filmie „Akcja Brutus” opowiada historii walki UB z podziemiem niepodległościowym. Reżyser przedstawił żołnierzy AK jako zdegenerowanych odszczepieńców, podnoszących rękę na władzę ludową. Do najbardziej znanych dzieł Passendorfera należy serial i film „Janosik” opowiadające historię słynnego zbója z Karpat Janosika. Główną rolę zagrał Marek Perepeczko.
Karierę filmową zakończył w 1986 roku filmem sensacyjnym „Mewy”. W III RP był posłem z ramienia SLD. Zmarł w 2002 roku. Został pochowany na Powązkach.
„Różnie o Jerzym Passendorferze mówiono. Pozostawiam na boku sprawy rozrachunkowe, polityczne. Jednego na pewno pominąć nie można: to był człowiek urokliwy. Nie był konfliktowy, ze wszystkimi pracował w sposób łagodny, sympatyczny” – powiedział po śmierci reżysera Marek Perepeczko.
Ryszard Ber – reżyser „Lalki”
Polscy filmowcy dwukrotnie adaptowali powieść Bolesława Prusa „Lalka”. W 1967 „Lalkę” wyreżyserował Jerzy Has, a 10 lat później wilnianin Ryszard Ber.
Ryszard Ber urodził się w roku 1933 w Wilnie, w 1944 r. wraz z rodziną przeniósł się do Polski. W 1955 r. ukończył łódzką filmówkę, ale na debiut kinowy musiał czekać 10 lat. Nowelowy film „Zawsze w niedzielę” o tematyce sportowej wszedł na ekrany w 1965 roku.
W swej twórczości filmowej, telewizyjnej i teatralnej Ryszard Ber często podejmował się reżyserii utworów Stanisława Grochowiaka, Jarosława Abramowa-Newerlego i Wiesława Myśliwskiego.
Za jeden z najważniejszych w swym dorobku Ryszard Ber zaliczał film „Kaszëbë”. Film opowiada o nieszczęśliwej miłości. Akcja filmu dzieje się pod koniec XIX wieku w czasie dramatycznych zmagań Kaszubów z uciskiem germanizacyjnym.
W 1977 r. przeniósł na ekrany telewizorów powieść „Lalka” z Małgorzatą Braunek w roli głównej. „Reżyser Ryszard Ber wraz ze swoim zespołem wykonali tytaniczną wręcz pracę tworząc znakomitą scenografię, charakteryzacje oraz prowadząc w taki sposób role poszczególnych aktorów, że po dziś dzień pamiętamy poszczególne epizody wchodzące w skład całej serii. Kto nie pamięta wesołków studentów i ich żartów robionych baronowej Krzeszowskiej czy też przekomicznej rozprawy przed carskim sądem, aż na sam koniec wyjątkowej w każdej scenie ich wyprowadzki z zajmowanego mieszkania. Pozostając przy rodzinie Krzeszowskich, to czy pojedynek Wokulskiego z baronem Krzeszowskim, nie jest klasyczną sceną pokazującą absurdalność zachowań polskiej szlachty w XIX wieku? Serial Ryszarda Bera ma w sobie pewien pierwiastek, który zachęca jego odbiorców do tego aby sięgnęli on po jego obejrzeniu po książkę Prusa, gdyż po pojawieniu się napisów końcowych widz, ma dalszą ochotę na obcowanie i przebywanie w świecie stworzonym przez autora powieści” – napisał Rafał Wróblewski w „Tygodniku Ilustrowanym”.
Karierę kinową zakończył w 1995 r. adaptacją powieści Wiesława Myśliwskiego „Kamień na kamieniu”. Kilka lat później nakręcił film dokumentalny „I w Ostrej świecisz Bramie”.
Na swym koncie Ber ma również wpadki. Do takich z pewnością można zaliczyć film „Thais” z 1983 roku. „Są różne sposoby na zaintrygowanie widza. W filmie „Thais” reżyser Ryszard Ber postawił na gołe cycki i permanentną obecność Jerzego Kryszaka” – napisał w „Gazecie Wyborczej” Tomasz Kwaśniewski.
Ryszard Ber zmarł w 2004 r. w Bydgoszczy.
Bogdan Poręba – endek polskiej kinematografii
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych powojennych reżyserów polskich ze względu na swe poglądy Bogdan Poręba urodził się w Wilnie w 1934 roku. Pochodził z rodziny inteligenckiej. Ojciec był wojskowym, a matka nauczycielką.
„Mój ojciec był góralem. Mając 16 lat, wstąpił do Legionów. Podczas I wojny światowej został ciężko ranny. Mimo to pozostał w czynnej służbie do późnych lat 30. W Wilnie był przewodniczącym Związku Inwalidów Wojennych. W maju 1945 r. poprowadził inwalidzki transport do Polski. Matka była nauczycielką, uczyła mnie w domu. Rodzice nie chcieli, żebym trafił do szkoły rosyjskiej, niemieckiej czy litewskiej, gdy Wilno przechodziło z rąk do rąk
– wspominał później reżyser.
W 1955 r. ukończył Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi. Zadebiutował w 1956 roku filmem dokumentalnym „Apel poległych”. W filmie fabularnym debiutuje w 1959 r. kiedy na ekranach zjawia się film obyczajowy „Lunatycy”.
W filmie „Daleka jest droga” opowiada historię żołnierzy generała Maczka. Do najbardziej znanych filmów „Poręby” należy „Hubal” opowiadający historię oddziału kawalerii majora Henryka Dobrzańskiego (pseud. Hubal), ostatniej, regularnej jednostki wojsk II Rzeczypospolitej, który nie złożył broni po przegranej kampanii wrześniowej. W 1969 wstąpił do PZPR. Działał w Towarzystwie Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, był członkiem Patriotycznego Ruchu Ocalenia Narodowego, współzałożycielem i jednym z ideologów Zjednoczenia Patriotycznego „Grunwald”.
W latach 90. współpracował m.in. z Andrzejem Lepperem, Stanisławem Tymińskim i gen. Tadeuszem Wileckim, starając się powołać Blok Ludowo-Narodowy. Przed wyborami parlamentarnymi w 1993 kierował kampanią wyborczą Samoobrony – Leppera. Współpracował ze środowiskami nacjonalistycznymi i antyunijnymi.
Zmarł 25 stycznia 2014 w Warszawie.
Jan Rutkiewicz – specjalista od spraw militariów
Jan Rutkiewicz zaczynał jako reżyser filmowy, ale karierę zakończył, jako kostiumograf. Był jednym, obok Andrzeja Szenajcha, specjalistą do spraw militariów w kinematografii polskiej.
Rutkiewicz urodził się w Wilnie w 1931 roku. Po wojnie, jak spora część polskiej ludności Wileńszczyzny, wraz z rodziną udał się do Polski. W 1959 r. ukończył szkołę filmową. Samodzielnie nakręcił dziewięć filmów.
Na swym koncie Jan Rutkiewicz posiada komedie („Kochajmy syrenki”), filmy obyczajowe („Zakochani są między nami” ), kryminały („Skarb trzech łotrów „) oraz wojenne („Różaniec z granatów”). Karierę reżyserską zakończył filmem „Pogrzeb lwa”.
Film opowiada o tym, jak podczas okupacji niemieckiej do małego miasteczka przyjeżdża cyrk. Młody dróżnik zafascynowany jest Stellą – treserką Iwa. Dla niego jest zjawiskiem z innego świata, uosobieniem jego tęsknot. Pewnego dnia Stella wzywa chłopaka do cyrku. Jego złudzenia pryskają, gdy okazuje się, że był potrzebny tylko po to, aby przetransportować chorego Iwa.
W latach 80 -tych poświęcił się kostiumografii.
Zmarł w 2016 roku. Został pochowany na Powązkach.
Artykuł powstał w ramach projektu „Dialog pomiędzy narodami”, który jest współpfinansowany przez Fundusz Wsparcia Prasy, Radia i Telewizji.