Przez całe lato ponad 30 młodych zespołów, grających od ciężkiego metalu po hip hop, rywalizowało o główna nagrodę konkursu LRT Opus. W finale, po przejściu kilku barier eliminacyjnych, spotkali się mimowie Neteisėtai Padaryti, skoczni Mood Sellers, ciężcy Illegalism, rockowcy z Ellse (awansowali dzięki głosowaniu internautów) i melancholijny Kite Art. To właśnie zespół wileńskich Polaków, grający w niedzielny wieczór po polsku i angielsku, okazał się najlepszy i jednogłośnie zwyciężył w całym projekcie.
Komisja nie miała łatwego wieczoru – na scenie zebrali się przedstawiciele różnych stylów muzycznych i, szczerze mówiąc, zespoły między sobą nie miały nic wspólnego. To jednak nie przeszkodziło zaprezentować im jakościową muzykę oraz wyrównany poziom i do ostatniej chwili nie wiadomo było komu w ten wieczór będzie sprzyjała Nike. Chyba tylko publiczność nie miała żadnych złudzeń – to chłopcy z Kite Art byli najgłośniej dopingowani.
A walczyć było o co – triumfatorzy w nagrodę otrzymali nakręcenie teledysku, profesjonalne nagranie w studiu Skamp’ów, możliwość wystąpienia na festiwalu Loftas Fest’14 i transmitowanie teledysku w eterze LRT.
Jak w rozmowie z zw.lt powiedział Robert Bieńkuński, który po koncercie nie mógł dojść do siebie i zdawał się jeszcze nie wierzyć w sukces zespołu, „Latawcy” po raz pierwszy w historii zespołu wygrali konkurs muzyczny. Zapytany, co dla nich oznacza to zwycięstwo, poprosił o czas do namysłu.
„Pierwszy raz coś wygraliśmy w życiu zespołu. Trzeba jeszcze ochłonąć, wszystko przemyśleć. Jutro będę wiedział, co to dla nas znaczy. Teraz tylko wiem, że dzięki wygranej zagramy na festiwalu Loft Fest w najbliższy weekend” – podsumował wokalista.
Zespół czeka natomiast nie tylko występ na festiwalu, ale również profesjonalne nagranie utworu i kręcenie teledysku. Kto wie, może to przybliży nas do długo oczekiwanej przez wszystkich debiutanckiej płyty Kite Art’ów.