Jubileusz Polskiego Zespołu Artystycznego Pieśni i Tańca „Wilia”: Już 65 lat pielęgnujemy polskie tradycje

Dzisiaj (8 maja) Polski Zespół Artystyczny Pieśni i Tańca "Wilia" obchodzi jubileusz 65-lecia. Tego dnia odbył się pierwszy koncert zespołu. Faktyczną datą powołania "Wilii" jest 19 marca 1955 r., ponieważ tego dnia odbyło się pierwsze zebranie entuzjastów przyszłego zespołu. W związku z okazją portal zw.lt porozmawiał z kierowniczką zespołu Renatą Brasel o fenomenie "Wilii" i działalności w czasie kwarantanny.

Ewelina Knutowicz
Jubileusz Polskiego Zespołu Artystycznego Pieśni i Tańca „Wilia”: Już 65 lat pielęgnujemy polskie tradycje

Fot. Joanna Bożerodska

Jak wygląda życie „Wilii” w czasie kwarantanny?

Kwarantannę mamy już prawie 50 dni. Czekamy na lepsze czasy, bo uczestnicy naszego i innych zespołów artystycznych nawet na próbach muszą mieć bliski kontakt między sobą. Tancerze jednak muszą tańczyć w parach. Nie mamy więc efektownych prób, w czasie których możemy się czegoś w pełni nauczyć. Możemy robić ćwiczenia indywidualne, jakieś kroki, ale nie możemy tego w pełni połączyć. Niestety, nie słyszymy żadnych pocieszających prognoz. Bodajże od czerwca małe grupy będą mogły ćwiczyć, ale wymogi typu odstępy pomiędzy osobami pozostają. Możemy zadawać wykonywanie ćwiczeń w domu, ale nie ma pewności, czy tancerze je na pewno wykonują.

Chór w danej sytuacji ma lepsze warunki. Możemy nagrywać głosy i wysyłać każdemu chórzyście do odsłuchania, co pomaga mu ćwiczyć. Oni z kolei wysyłają nagrania swoich głosów do nas i wysłuchują naszych uwag. Niestety, zajmuje to dużo czasu, bo to, co mogliśmy zrobić w ciągu tygodnia całym chórem podczas jednej lub kilku prób, teraz zajmuje całych kilka tygodni.

Zamieszczamy też różne materiały w internecie. Skoro mamy rok jubileuszowy, to chcemy, aby inni nas usłyszeli i zobaczyli. Jesteśmy wdzięczni również dziennikarzom, którzy o nas pamiętają i szerzą informacje.

Fot. Joanna Bożerodska

Jak wyglądają plany zespołu?

Tak naprawdę, mieliśmy wiele planów. 14 listopada miał się odbyć nasz koncert jubileuszowy w sali „Compensa”, zapraszaliśmy widzów również na koncerty noworoczne. Borykamy się z problemem, że nie wiemy, co będzie dalej. Niepokoją nas informacje o możliwym wybuchu drugiej fali pandemii.

Na dany moment imprezy wciąż są zaplanowane. Być może latem odbędą się takie prawdziwe próby. Największym wyzwaniem jest zdążyć przygotować program. Układamy tańce nie w ciągu tygodnia, nie za miesiąc i nie za dwa. Potrzebujemy wiele czasu do przygotowań artystycznych. Jeżeli się nie uda, to urządzimy skromniejsze obchody albo je odłożymy.

Na czym polega fenomen zespolu „Wilia”?

Zespół „Wilia” był pierwszym i przez długi okres czasu jedynym takim polskim zespołem na Wileńszczyźnie. Brały w nim udział osoby nie tylko z Wilna, ale nawet małych miasteczek czy wsi. Później pojawiły się również inne zespoły.

Fenomen „Wilii” prawdopodobnie polega na tym, że jest on międzypokoleniowy. Osoby, które zakładały podstawy zespołu, należą teraz do naszego Klubu Weteranów. W obecnym składzie – dzieci i wnukowie byłych uczestników. Czasami obserwujemy nawet trzy pokolenia osób powiązanych z „Wilią”. Są to również rodzeństwa i małżeństwa, których mieliśmy bardzo dużo. Łączy nas miłość do folkloru, języka ojczystego. Jasne, teraz jest wiele polskich zespołów ludowych, gazet, portali, mamy też radio. Kiedyś tego prawie nie było – działały tylko polskie szkoły, nasz zespół i ukazywał się wtedy jeszcze „Czerwony Sztandar” (dzisiejszy „Kurier Wileński”). Nadal musimy jednak kontynuować te tradycje. Naszym zadaniem jest kształcenie polskości.

Renata Brasel. Fot. Joanna Bożerodska

Jak się udaje przyciągnąć tak wiele młodych osób?

Myślę, że jeżeli osoba chce brać udział w takiej aktywności, to wie, dokąd zamierza iść i na czym polega działalność zespołu. Ten człowiek wie, jakie ma korzenie, czy jego umiejętności są na odpowiednim poziomie.

Częścią sukcesu jest ta wcześniej wymieniona wielopokoleniowość. Polacy kontynuują pielęgnację tradycji. Sporo osób przychodzi, ponieważ zaprosili przyjaciele. Większość osób po prostu chce śpiewać lub tańczyć w dobrym zespole. Choć z jednej strony, pewnie każdy członek ma własne motywy i inaczej odpowie na pytanie, dlaczego tu jest.

Przyjmujemy większość chętnych, którzy się do nas zgłaszają. Rzadko odrzucamy kandydaturę z powodu braku odpowiednich umiejętności. W końcu, ćwiczymy tańce od małego w „Małej Wilii”. Jasne, że aby trafić do „dorosłej edycji” „Wilii”, trzeba mieć potrzebną wprawę – jak fizyczną, tak i taneczną.

Z chórzystami jest łatwiej, przychodzą do nas osoby „ze strony”. Razem z nimi pracujemy nad głosem, robimy ćwiczenia. Tak naprawdę, prawie każda osoba potrafi śpiewać, ale musi z kolei poświęcić temu mniej lub więcej czasu. Należy każdemu, kto ma chęci, dać szansę.

Czy w ciągu tylu lat działalności zespołu zmieniały się wszczepiane wartości? Jeżeli tak, to w jaki sposób?

Jasne, że w dzisiejszych czasach patriotyzm może być inny, niż kiedyś. Teraz bardzo ważnym warunkiem jest dobre towarzystwo, znajomości, koncerty. Musimy motywować tych młodych ludzi, aby nie byli w zespole, „bo tak”, tylko wynieśli coś więcej. Oczywiście, że nutka patriotyzmu wciąż dominuje w naszej twórczości.

PODCASTY I GALERIE