Ona była młodziutką – ledwie trzynastoletnią – córką króla Polski i Węgier, Ludwika Andegaweńskiego. Po śmierci ojca została koronowana na królową. On, starszy od niej o około 10 lat, przybysz z pogańskiego kraju, musiał się jej wydawać półdzikim barbarzyńcą. Tym bardziej, że gdy Jadwiga miała 4 lata, jej rękę oddano Wilhelmowi, władcy z poważanej i potężnej europejskiej dynastii Habsburgów. Ślub dzieci był traktowany jako umowa między państwami, zdarzały się od niej odstępstwa.
Dlatego polscy możnowładcy mogli wybrać Jadwidze nowego męża. Wybór padł na Jagiełłę, pogańskiego wielkiego księcia litewskiego, który był naturalnym sojusznikiem Korony w walce ze wzrastającą potęgą Państwa Krzyżackiego.
Na podstawie podpisanej 14 sierpnia 1385 unii w Krewie Jagiełło zobowiązał się do chrystianizacji Litwy i ożenienia się z Jadwigą.
– Dla Litwy podstawową sprawą związaną z unią była nie tyle walka z Krzyżakami, ile problem utrzymania tożsamości zagrożonej przez Ruś – mówił prof. Henryk Samsonowicz w audycji Andrzeja Sowy i dr. Janusza Osicy z cyklu „Historia na opak”. – Czy przypadkiem Polska nie stałaby się terenem kolonizacji i eksploatacji ludzi mówiących językiem niemieckim? (…). Czy nie stałaby się, podobnie jak Czechy, granicznym państwem Rzeszy?
To, że Jadwiga została żoną Jagiełły, nie oznaczało, że ona sama wycofała się z polityki. W 1387 roku osobiście poprowadziła wyprawę na Ruś Czerwoną i przyłączyła ją do Korony.
Po 12 latach małżeństwa królowa zaszła w ciążę. 22 czerwca 1399 Jadwiga urodziła córkę Elżbietę. Niestety: obie zmarły kilka tygodni później. Władysław – bo takie imię przybrał na chrzcie – rządził w Koronie do śmierci w 1434 roku, po śmierci Jadwigi miał jeszcze trzy żony.
Symbolicznym potomkiem pary stał się związek państw, który doprowadził w końcu do scalenia i powstania jednego, potężnego państwa: Rzeczpospolitej.
– Należeliśmy wówczas do pierwszej piątki państw decydujących na kontynencie, w ówczesnym rozumieniu także świata – mówił prof. Henryk Samsonowicz.