I.Šimonytė: Wileński Pałac Sportu mógłby stać się muzeum lub pomnikiem historii Żydów

Opuszczony obecnie Wileński Pałac koncertowo-sportowy mógłby stać się muzeum lub pomnikiem poświęconym żydowskiej historii litewskich Żydów – mówi premier Ingrida Šimonytė.

15min.lt
I.Šimonytė: Wileński Pałac Sportu mógłby stać się muzeum lub pomnikiem historii Żydów

Fot. bns foto/Rokas Lukosevicius

W rozmowie z LRT w czwartek powiedziała, że ​​taki pomysł był dyskutowany po ubiegłorocznych konsultacjach – poprzedni rząd planował budowę centrum kongresowego po odbudowie pałacu.

„W ciągu ostatniego roku staraliśmy się konsultować, a jeśli zmienimy nasze nastawienie i zdecydujemy, że to miejsce, jako szczególne miejsce w historii litewskich Żydów, jest poświęcone opowiadaniu tam historii litewskich Żydów. Czy to przez muzeum, pomnik, obiekt specjalnie do tego przeznaczony” – przekonywała I. Šimonytė.

„Muszę powiedzieć, że słyszeliśmy duże poparcie i myślę, że rząd spróbuje znaleźć dobry pomysł, jak możemy to wdrożyć. Bardzo inspiruje mnie przykład Muzeum Polino w Warszawie. To naprawdę piękne muzeum, naprawdę fajny pomysł” – powiedziała szef rządu.

Przypomniała, że ​​wyzwaniem dla adaptacji budynku były zarówno publiczne dyskusje z przedstawicielami międzynarodowej społeczności żydowskiej, jak i uznanie pałacu za obiekt dziedzictwa kulturowego. Premier odrzuciła obawy, mówiąc, że nie da się tu rozwijać np. budowy wielomieszkaniowych budynków, bo uzgodniono już projekt zagospodarowania starego cmentarza żydowskiego w Śnipiszkach.

„Postaramy się pójść tą drogą i ocenić, czy moglibyśmy zaoferować ludności miejsce, które byłoby poświęcone historii litewskich Żydów. Nie tylko o Holokauście, ale po to, aby opowiedzieć całą historię tego, co mieliśmy przez wieki i co straciliśmy, i że możemy zachować i pielęgnować te małe rzeczy, które wciąż mamy” – stwierdziła I. Šimonytė.

Mer Wilna Remigijus Šimašius powiedział w czwartek, że z zadowoleniem przyjął stanowisko szefa rządu ds. przyszłości Pałacu Sportu.

Według niego poprzednia decyzja rządu o zakończeniu projektu Domu Kongresowego była błędem, „ale utrwalanie historii narodu żydowskiego w tym wrażliwym miejscu to bardzo dobry wybór”.

„Oczekuję nie tylko słów od rządu, ale także konkretnych zobowiązań finansowych związanych z tymi decyzjami. Rozmawiając ze społecznością o tym wykorzystaniu tego pałacu (które już zacząłem), na pewno znajdziemy najlepsze rozwiązania ”- powiedział mer na swoim koncie na Facebooku.

Plany budowy centrum konferencyjnego w miejscu nieczynnego pałacu koncertowo-sportowego wybudowanego w 1971 roku dojrzewają od 2015 roku, kiedy obiekt przejął bank Nieruchomości.

O remont pałacu zabiegano już w 2016 roku, ale ogłoszony w tamtym roku konkurs został odwołany. Później, na początku 2017 roku, firma rozwiązała i rozpoczęła negocjacje z konsorcjum upadłej wileńskiej firmy budowlanej Active construction management (dawniej Irdaiva), firma zrestrukturyzowała LitCon i Pamario restauratoriaus.

Projekt odbudowy pałacu sportowego spotkał się z oporem ze strony niektórych społeczeństw żydowskich, ponieważ kompleks znajduje się na terenie starego cmentarza żydowskiego, który działał tu od XVI wieku.

W 2018 r. w piśmie Ministerstwa Finansów było napisane, że projekt kosztowałby nawet 29 mln euro.

PODCASTY I GALERIE