Artystka od razu wybrała się do kina, by zobaczyć festiwalowe filmy. „Polskie kino jest coraz lepsze. Widziałam już +W imię+ Małgorzaty Szumowskiej. Wspaniałe zdjęcia, cudowna muzyka. Myślę, że to jest jej najlepszy film” – powiedziała PAP Life Szapołowska.
Aktorka zachwyciła się także nowym budynkiem Teatru Muzycznego. „Jest tu przepięknie. Wszyscy czujemy się odświętnie” – wyznała. Grażynie Szapołowskiej towarzyszy życiowy partner Eryk Stępniewski.
Szapołowska przyznała, że polskie kino reprezentuje wysoki poziom i bardzo chciałaby niebawem zagrać w jakiejś rodzimej produkcji. „Żałuję, że moje najlepsze lata już minęły. Czekam aż ktoś napisze scenariusz dla starszej pani” – żartowała.
Gdyński festiwal to impreza Szapołowskiej dobrze znana. Aktorka często znajduje się na liście gości festiwalu. Tu też w roku 1988 odebrała nagrodę za główną rolę kobiecą w „Krótkim filmie o miłości” Krzysztofa Kieślowskiego..
„Kiedyś jechałam taksówką w Gdyni i kierowca mówi do mnie, że jestem podobna do Grażyny Szapołowskiej. Mówię mu, że to ja. A on na to:+ tak, chciałaby pani” – wspomina w rozmowie z PAP Life aktorka.
Natomiast znana aktorka Krystyna Janda spotkała się podczas festiwalu filmowego w Gdyni z widzami. Artystka opowiedziała o swoich filmowych początkach, a także wyraziła swoje zdanie na temat festiwali.
Krystyna Janda przyjechała do Gdyni w związku z pokazem zrekonstruowanego cyfrowo filmu Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru” (1976). Pojawiła się okazja, żeby powspominać swoje aktorskie początki.
„Granie w +Człowieku z marmuru+ zdeterminowało wszystko w moim życiu. Całe moje życie zawodowe, do dziś, jest tym filmem naznaczone” – mówiła w czwartek w Gdyni Krystyna Janda. Artystka opowiadała także anegdoty związane z otrzymaniem roli Agnieszki.
„Andrzej Wajda powiedział mi wtedy: Amerykanie robią filmy z samymi mężczyznami, ja zaangażowałem kobietę, czy możesz zagrać mężczyznę? Powiedziałam: dobrze” – wspominała aktorka, która na spotkanie z widzami przybyła w eleganckich szarych spodniach i stylowym sweterku w tym samym kolorze.
Mimo wielu nagród i licznych zaproszeń na festiwale Krystyna Janda nie przepada za tego typu wydarzeniami.
„Nie lubię festiwali. Zapraszają mnie do jury przeróżnych festiwali na świecie, ale nie korzystam z tych zaproszeń. Przyjęłam raz propozycję z Berlina i festiwalu młodego kina w Heidelbergu. Chciałam zobaczyć, co się dzieje. Nie lubię jeździć na festiwale. Jestem bardzo zajętą osobą i ta druga część aktywności nie bardzo mnie interesuje” – powiedziała PAP Life Krystyna Janda.
38. festiwal filmowy w Gdyni trwa od poniedziałku, a zakończy się w sobotę. O Złote Lwy walczy 14 filmów m.in. „W imię” Małgorzaty Szumowskiej, „Chce się żyć” Macieja Pieprzycy, „Miłość” Sławomira Fabickiego i „Bilet na Księżyc” Jacka Bromskiego.