„Nikt dotąd nie łączył miłości, fraszek, satyry – zrodził się więc nowy koncept, by wszystko to połączyć w jednym koncercie. A tu właśnie pan Aleksander Śnieżko wydał drugi tomik fraszek, czyli materiał mieliśmy” – mówi o powstaniu koncepcji wieczoru Marzena Mackojć z Nowej Awangardy Wileńskiej. To właśnie młodzi poeci wspólnie ze starszymi kolegami z Republikańskiego Stowarzyszenia Literatów Polskich byli autorami oryginalnego pomysłu.
Podczas wieczoru poezji członkowie Nowej Awangardy Wileńskiej – Marzena i Agnieszka Mackojć, Artur Dulko, Krystyna Užėnaitė, Dariusz Kaplewski i Paweł Czechowicz – zaprezentowali zarówno wiersze miłosne i erotyki polskich poetów, jak też utwory wileńskich poetów i swoje własne.
Na scenie wystąpili także poeci Apolonia Skakowska, Teresa Markiewicz, Aleksander Sokołowski.
Recytacje były przeplatane piosenkami w wykonaniu Joanny Zawalskiej i Ryszarda Bryżysa.
W drugiej części koncertu odbyła się prezentacja książki humoru i satyry Aleksandra Śnieżki „Żartu warte” (tom II). W swoich fraszkach autor ze swadą pisze o miłości i stosunkach damsko-męskich, ale też o sprawach bardziej przyziemnych – gospodarce, starości czy…wódce.
Według Aleksandra Śnieżki często słyszymy wokół siebie wiele kawałów, humoresek, anegdot, widzimy zabawne sytuacje, uśmiechamy się na moment w zależności od poczucia humoru i zapominamy o nich. „A szkoda! Nasze życiowe sytuacje i te smutne, i te wesołe są warte upamiętnienia, wyglądają one, jak świecidełka raz obejrzane i wyrzucone, wciśnięte w codzienność przez walec czasu” – uważa poeta.
„Dziś, gdyby wrócić wieki średnie,
To by na stosie Cię spalono!
– Jak śmiesz! Ja wiedźma? Co za brednie?
Nie wiedźma – uczuć brak bierwiono!”
„- Na studiach syn! Pomagać będę…
Pamięta ojca, pisze nieraz…
Lecz prośbę ciągle pisze z błędem!
– Toż „100“ ma dwa, a nie trzy zera!”
Fraszki czytane przez młodych poetów i samego autora najwyraźniej przypadły publiczności do gustu – wszak to samo życie – jak na przykład opowieść o pani, która za futro dała „dwa. – Tysiące? – Nie, razy, pod hawajskim słońcem”.
„Baliśmy się, czy podołamy wyzwaniu czytania fraszek. Odwagi dodał pan Śnieżko. Wczoraj podczas próby sami się śmieliśmy i zrozumieliśmy, że widowni też powinno się spodobać” – opowiada Marzena Mackojć.
Przedstawicielka Nowej Awangardy Wileńskiej cieszy się, że organizacja przyciąga coraz nowe osoby.
„Wspiera nas konsulat, a tym razem ZAIKS w Warszawie udzielił wsparcia finansowego na organizację imprezy. Dzisiaj wszystkie miejsca na widowni były zajęte, to znaczy, że jesteśmy potrzebni, a ten miks poetycki ma swoich odbiorców” – podsumowała poetka.