
Ukraiński zespół Kałusz Orkiestra wygrał w zeszłym miesiącu w konkursie piosenki, a zgodnie z regulaminem zwycięski kraj powinien być gospodarzem przyszłorocznej imprezy.
EBU orzekł jednak, że Eurowizja nie będzie możliwa na Ukrainie, „biorąc pod uwagę trwającą wojnę”, która rozpoczęła się wraz z rosyjską inwazją 24 lutego.
„W obecnych okolicznościach ukraiński nadawca UA: PBC nie może zapewnić bezpieczeństwa i gwarancji operacyjnych potrzebnych nadawcy do odbioru, organizacji i produkcji Konkursu Piosenki Eurowizji” – powiedział EBU w oświadczeniu.
Jednak „dyskusje rozpoczną się teraz z BBC”, nadawcą publicznym w Wielkiej Brytanii, na temat ewentualnego zorganizowania konkursu piosenki w 2023 roku” – czytamy w oświadczeniu.
„Chcemy, aby zwycięstwo Ukrainy znalazło odzwierciedlenie w przyszłorocznych programach” – podkreśliła EBU. „To będzie nasz priorytet w rozmowach z przyszłymi gospodarzami”.
Biuro premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona z zadowoleniem przyjęło ten krok.
„Oczywiście z radością przyjęlibyśmy możliwość zorganizowania [Eurowizji] tutaj, w Wielkiej Brytanii, w ścisłej współpracy z Ukrainą i BBC” – powiedział rzecznik.
„Bylibyśmy zdeterminowani, aby w pełni odzwierciedlić bogatą kulturę, dziedzictwo i kreatywność Ukrainy, a także wzmocnić trwające partnerstwo między dwoma krajami” – dodał.
Przy wielkim poparciu społecznym Kałusz Orkiestra pokonała w corocznym konkursie 24 konkurentów. Ukraińcy wykonali piosenkę „Stefania” – rapową kołysankę, w której motywy ludowe przeplatają się z nowoczesnymi rytmami hip-hopowymi.
Chociaż dalszy przebieg wojny pozostaje niejasny, EBU stwierdziła, że konieczne jest wcześniejsze przeniesienie wydarzenia.