
Ks. Chauvet przypomniał, iż katedra Notre Dame „dla katolików to przede wszystkim dom Boga, dla katolików–paryżan to kościół-matka, a wszystkie inne kościoły w stolicy są podległe Notre Dame”. – Dla Francuzów Notre Dame jest historią naszego kraju – dodał.
Jako cud określił wyniesienie z płonącej świątyni korony cierniowej Jezusa, która po pożarze została przeniesiona do Luwru wraz ze wszystkimi skarbami Notre Dame. – Ocalenie relikwii jest prawdziwym cudem – uznał rektor.

W katedrze odbywały się koronacje francuskich monarchów, a nawet koronacja Napoleona Bonaparte na cesarza, a 26 sierpnia 1944 r. do świątyni na mszę przybył tryumfujący generał de Gaulle jako przywódca kraju i jego wyzwoliciel spod okupacji niemieckiej. – W swoim kabriolecie machał on do tłumu na dziedzińcu Notre Dame – wyliczał duchowny.
– W trudnych chwilach dla naszego narodu Francuzi gromadzili się w Notre Dame, dlatego też czujemy, że katedra jest symbolem Francji – podkreślił ks. rektor Chauvet.
Jak wspominał, gdy dwa lata temu patrzył na pożar katedry, czuł „coś w rodzaju opętania, wielkiego bólu, rozdarcia serca, zranienia”. Teraz stwierdził, że w ciągu dwóch lat, jakie minęły od pożaru, świątynia została zabezpieczona, a w ciągu kilku miesięcy rozpocznie się jej rzeczywista rekonstrukcja.
– Całkowitej odbudowy wymagają iglica Violett le Duc, szkielet katedry, a częściowo także dach. Mamy nadzieję, że obietnica prezydenta Emmanuela Macrona dotycząca zakończenia robót w 2024 r. zostanie spełniona – mówił ks. Chauvet.
Jak dodał, „na szczęście wnętrze katedry nie spłonęło, nie ma więc ryzyka, że zostałaby zrekonstruowana w stylu niezgodnym z oryginałem”.
– Katedra pozostanie miejscem kultu, a dach i iglica zostaną zrekonstruowane zgodnie z oryginałem. Witraże wymagają oczyszczenia, ale na razie nie jest to priorytet – wyjaśnił ks. Chauvet.
Na podst. polsatnews.pl