Gwarancje dla propagandy
Dokonane przez Adolfa Hitlera oraz nazistów okupacje Czechosłowacji oraz Litwy (kraju kłajpedzkiego), zmusiły N. Chamberlain’a szukać sposobów na wytłumaczenie temu Niemcowi, że nie wypada naruszać system wersalski. W związku z tym 31 marca N. Chamberlain wydał jednostronną gwarancję dla Polski. W reakcji na to oświadczenie kilka dni później minister Józef Beck udał się do Londynu, gdzie jednostronną deklarację Wielkiej Brytanii zamieniono w szereg obustronnych zobowiązań sojuszniczych. J. Beck takimi słowami określił swe posunięcie: „Jeśli zresztą będzie wojna, to bić się będziemy tak czy owak. A lepiej robić wojnę jako sojusznik Anglii, a nie jako jej gwarantowany wasal”.
Po podpisaniu zobowiązań sojuszniczych wydano wspólny polsko-brytyjski komunikat o wynikach rozmów polskiego ministra spraw zagranicznych J. Becka w Londynie. Strony zapowiedziały zawarcie układu politycznego na skutek ewentualnej wojny. Polska przyjęła w nim gwarancje brytyjskie, zobowiązując się wzajemnie do udzielenia pomocy Wielkiej Brytanii na tych samych warunkach. Dosłownie to samo 13 kwietnia 1939 r. powtórzono Polsce w Paryżu. Wówczas w Paryżu sprecyzowano założenia traktatu sojuszniczego z 1921 roku.
W rzeczywistości rząd N. Chamberlaina godził się na tolerowanie dozbrojonych i ożywionych Niemiec. Wielu konserwatystów uważało nazistów za ochronę przed komunizmem. N. Chamberlain, były burmistrz Birmingham, odznaczający się trochę staromodną rzetelnością i prawością, popełnił poważny błąd, oczekując, że A. Hitler doceni jego ustępstwa wobec III Rzeszy, a tym bardziej będzie przestrzegał międzynarodowych postanowień. N. Chamberlain, który wykazał się jako świetny minister zdrowia i kanclerz skarbu, zupełnie nie znał się na polityce międzynarodowej czy sprawach związanych z obronnością. W swoim sztywnym kołnierzyku, z wąsami z epoki edwardiańskiej i ze staroświeckim parasolem okazał się kimś zupełnie nie na miejscu w konfrontacji z rażącą bezwzględnością nazistowskiego reżimu. Zresztą to bardzo wyraźnie było widać jesienią 1938 roku. N. Chamberlain, który po przybyciu z Monachium, wymachując świstkiem i mówiąc „Przywiozłem wam pokój!” był już w zupełności oderwany od rzeczywistości. Nic dziwnego – politycy nigdy nie umieją zejść w czas z areny politycznej i żaden historyk ich nie przekona w tym, że po popełnieniu jednego poważnego błędu nastąpi łańcuch następnych, bardziej dotkliwych. Przykład N. Chamberlaina jest bardzo wymowny, szkoda, że dzisiejsi politycy nie znają tej historii.
Postscriptum
Wielka Brytania oraz Francja wydały Polsce gwarancje na przypadek niemieckiego ataku. Prawdą jest to, że państwa te traktowały gwarancje nie jako realne zobowiązanie się, ale jako propagandową próbę powstrzymania A. Hitlera od dalszej ekspansji. Wielka Brytania i Francja nie mogły mieć zamiaru wywiązywania się z danych gwarancji, ponieważ w 1939 r. były zupełnie niegotowe do wojny. Nic też nie wskazywało na to, żeby w najbliższej przyszłości miałoby coś się zmienić. Owszem, uzyskanie gwarancji brytyjskiej i francuskiej było wielkim politycznym sukcesem dla J. Becka, lecz również klęską dla Polski.
Płk. Leon Mitkiewicz w swoich wspomnieniach zapisał: ”Panowało powszechne przekonanie, że Hitler nie zaryzykuje wojny z Wielką Brytanią, która dała Polsce tak mocne poparcie przez sojusz wojskowy. W Sztabie Głównym szanse Polski w razie ewentualnej wojny z Niemcami są bazowane na własnych siłach polskich oraz na sojuszach z Francją i Wielka Brytanią, ale żaden z moich rozmówców ani jednym słowem nie zająknął się, nie wspominał nawet, jak będą przedstawiały się stosunki Polski z Rosją Sowiecką w wypadku wojny naszej z Niemcami. A jeżeli zachodnie sojusze nas zawiodą?” Pytanie płk. L. Mitkiewicza okazało się prorocze, a odpowiedź na nie – bolesną lekcją.
Na podstawie:
BEEVOR Antony. Druga wojna światowa. Kraków 2013.
MITKIEWICZ, Leon. Wspomnienia kowieńskie 1938-1939. Warszawa-Wrocław 1989.