Bożena Mieżonis: Najważniejsze jest być najlepszym w swojej dziedzinie i poprzez to promować Polaków

"Atutem tego festiwalu były między innymi filmy o młodych Polakach mieszkających poza granicami Polski, podczas których widzowie mogli usłyszeć tezy negujące to, że Polacy są gnębieni w innych krajach" – powiedziała w rozmowie z zw.lt Bożena Mieżonis, jedna z uczestniczek oraz bohaterek festiwalu filmów emigracyjnych EMiGRA, który odbył się w ubiegły weekend w Oranżerii Muzeum Pałacu w Wilanowie.

Ewelina Mokrzecka
Bożena Mieżonis: Najważniejsze jest być najlepszym w swojej dziedzinie i poprzez to promować Polaków

Fot. Archw. Bożena Mieżonis

Ewelina Mokrzecka: Jesteś już po festiwalu EMiGRA, gdzie został zaprezentowany film pt. ‘’Yellow Pages. Informator Polonijny’’, którego byłaś realizatorką. Co możesz powiedzieć o tym filmie?

Bożena Mieżonis: Film jest zbiorowym portretem chicagowskiej polonii, który prezentuje 13 osób. Narratorem dokumentu jest od 20 lat wydawca informatora polonijnego w Chicago. Bohaterzy filmu są z różnych dziedzin: muzyka, teatr, sztuka, sport, medycyna, biznes, szkolnictwo, żegluga itd. Wszystkich bohaterów łączy jeden czynnik – mieszkają poza granicami Polski, ale działają jednak na rzecz promocji swego macierzystego kraju lub udzielają swojej pomocy bezpośrednio na terytorium Polski.

Jak ci się pracowało przy filmie? Napotkałaś jakieś trudności?

Dobrze. Spotkałam wiele ciekawych osób, każda była inna, każda ze swoją historią. Usłyszałam wiele imponujących opowieści, które na pewno inspirują do różnych inicjatyw. Przy filmie pracowałam z Piotrem Latałło z Polish Chicago TV, który jest także autorem programu „Oblicza Ameryki” w Polsacie. Montaż filmu zawdzięczam Janowi Latałło.

Festiwal EMiGRA odbył się po raz pierwszy. Jak go oceniasz?

Inicjatywę oceniam pozytywnie i program, w którym znalazły się takie filmy jak np. „Tango” Zbigniewa Rybczyńskiego czy „Wojaczek” Lecha Majewskiego. Atutem tego festiwalu były także filmy o młodych Polakach mieszkających poza granicami Polski, podczas których widzowie mogli usłyszeć tezy negujące to, że Polacy są gnębieni w innych krajach. Twierdzono, że najważniejsze być najlepszym w swojej dziedzinie i poprzez to promować Polskę i Polaków. Podobała mi się część konkursowa programu, podczas której można było obejrzeć filmy nadesłane ze świata: Danii, Białorusi, Nepalu, Szwecji itd.

Podczas festiwalu zaprezentowany był film „Pokolenie PLT” w reżyserii Agaty Lewandowski o Polakach na Litwie. Jaki był jego odbiór?

Widzowie podczas filmu nie wychodzili z sali, po napisach końcowych były brawa, podczas filmu różne reakcje – od śmiechu po zadumanie. Moim zdaniem film został odebrany pozytywnie. Kiedy w filmie przewijały się „wileńskie” przykłady słowne, to sala fajnie się przy tym bawiła.

Czy filmy z festiwalu będzie można zobaczyć również na Litwie?

Nie wiem, nic mi o tym nie wiadomo. Należałoby się pytać organizatorów.

Kilka miesięcy spędziłaś w Chicago wśród polskiej polonii. Jakie są podobieństwa pomiędzy Polakami stamtąd, a Polakami z Litwy?

Polacy w Chicago i w Wilnie różnią się tylko tym, że tamci zza oceanu są bardziej przedsiębiorczy. Zresztą takie same są różnice.

Czego Polak z Wileńszczyzny mógłby się nauczyć od Polaka z Chicago i odwrotnie?

Polak z Wileńszczyzny przede wszystkim przedsiębiorczości. Chodzi o umiejętność sprzedania swojego produktu. Chicago od Wileńszczyzny z pewnością – jakości produktu, aby to, co robisz, zrobić jak najlepiej.

PODCASTY I GALERIE