Bożena Mieżonis: Nie warto się zamykać w folklorze

"Nigdzie nie da się zrobić rewolucji. Tego nauczył mnie Dom Polski. Zmiany są możliwe dzięki małym kroczkom" - w wywiadzie dla zw.lt powiedziała Bożena Mieżonis, była koordynatorka projektów kulturalnych w Domu Kultury Polskiej w Wilnie.

Ewelina Mokrzecka
Bożena Mieżonis: Nie warto się zamykać w folklorze

Fot. Archw.

Przez prawie pięć lat byłaś koordynatorką projektów kulturalnych w Domu Kultury Polskiej (DKP) w Wilnie. Czy pamiętasz, jakie były Twoje początki na tym stanowisku?
Pamiętam. Do pracy przyszłam w maju, kiedy pracowała jeszcze moja poprzedniczka Monika Urbanowicz. W DKP odbywał się akurat koncert z okazji Święta 3 Maja. Musiałam przyjść i zobaczyć, jak to wszystko wygląda, jak są zapowiadane koncerty itd. Pierwszy wernisaż, który przedstawiałam, odbył się w czerwcu. Była to grafika z Polski, frekwencja na sali była bardzo skromna, około 10 osób. Wernisaż zapowiadałam czytając z kartki, ręce mi się trzęsły, byłam bardzo zestresowana. Pierwsza impreza, którą zorganizowałam sama, to Dzień Dziecka. Miałam ogromną satysfakcję, że wszystko się udało organizacyjnie i logistycznie, bez wpadek. Dzieci były zadowolone, dyrekcja również. Zrozumiałam wtedy, że raczej sobie poradzę.

Co było Twoim priorytetem?
Udowodnienie, że polska kultura nie jest jedynie folklorem.

Nie warto zamykać się tylko w folklorze. Oczywiście, folklor na mapie kultury jest bardzo ważny, ale oprócz folkloru jest wiele wspaniałych rzeczy.

Udowodnienie sobie, czy innym?
Innym, ponieważ jestem zdania, że polska kultura jest bardzo różnorodna. Nie warto zamykać się tylko w folklorze. Oczywiście, folklor na mapie kultury jest bardzo ważny, ale oprócz folkloru jest wiele wspaniałych rzeczy. Istotne dla mnie było zaprezentowanie współczesnej polskiej kultury z Polski oraz tej miejscowej, czyli np.prezentacja na scenie DKP nowo powstających młodych polskich zespołówz Wileńszczyzny .

Czy udało się to udowodnić?
Według mnie tak. W DKP odbyły się dwie wystawy partnerskie ASP Wilno – ASP Poznań, które były nadzorowane przez dziekanów wymienionych uczelni. To niesamowite uczucie, kiedy na wernisażu jest około 100-150 osób, z czego ok. 80 proc. jest po raz pierwszy w Domu Polskim. Są wśród nich krytycy sztuki, fotografii. To sprawia naprawdę ogromną satysfakcję. Wydarzenie, które warte było uwagi, to koncert zespołu Czesław Śpiewa. Był to dla mnie swego rodzaju pożegnalny koncert. Warto wspomnieć o plenerach artystycznych dla młodzieży, które również mają swoją renomę.

Czy zawsze miałaś wolną rękę w realizacji swoich pomysłów?
W większości przypadków tak. Oczywiście są takie imprezy, które powinny się odbyć i z góry są przewidziane przez dyrekcję, jak np. coroczne święta: zapusty, zabawa choinkowa dla dzieci, 11 Listopada i inne. Co do formy tych imprez, zazwyczaj miałam wolną rękę.

Z jakich przedsięwzięć jesteś najbardziej zadowolona?
Nie jestem w stanie wymienić konkretnych przedsięwzięć. Mogę powiedzieć jedynie, że jestem bardzo zadowolona z tego, że odbiorcy, którzy ostatnio zaczęli odwiedzać Dom Polski, albo ci, którzy tu przychodzili, ale nie odpowiadał im program, mogą dzisiaj odnaleźć coś dla siebie. Oczywiście, że jest grupa osób, która wciąż nie odnajduje w tym miejscu czegoś dla siebie, natomiast cieszy mnie, że przyciągnęłam do DKP wiele nowych osób.

Ostatnio żartuję, że praca w DKP była moimi drugimi studiami magisterskimi, jakie są w Polsce. Nauczyłam się wiele, ponieważ zakres obowiązków był bardzo szeroki. Otrzymałam ogromne doświadczenie w bardzo różnych dziedzinach – od dyplomacji po organizację imprez.

Czy patrząc przez pryzmat tych pięciu lat zauważasz jakieś zmiany w polskiej kulturze na Wileńszczyźnie?
Radykalne zmiany z pewnością nie zaszły. Powstają nowe inicjatywy, umierają… Zawsze tak było i raczej będzie. Mogę powiedzieć o zmianach, jakie zaszły w Domu Polskim. Na przykład w ramach Światowego Zjazdu Wilniuków została stworzona przestrzeń ekspozycyjna, tzw. białe ściany, co jest bardziej zbliżone do galerii. Jest miejsce na ekspozycje i wystawy. Kiedy przyszłam do DKP, obrazy były eksponowane między drzwiami i kaloryferami. Następnym krokiem jest z pewnością oświetlenie. Istotną zmianą było odnowienie strony internetowej, stworzenie profilu na Facebooku, dzięki czemu możemy docierać do różnych wiekowo odbiorców. Powstały inicjatywy plenerowe, takie jak spływy kajakowe oraz rajdy rowerowe, przedsięwzięcia na placu Ratuszowym – festiwal rzemiosła.

Czy udało Ci się zrealizować wszystko, co chciałaś?
Nie, na pewno nie. Nigdzie nie da się zrobić rewolucji. Tego nauczył mnie Dom Polski. Zmiany są możliwe dzięki małym kroczkom.

Zatem czego jeszcze nauczyła Cię praca w DKP?
Ostatnio żartuję, że praca w DKP była moimi drugimi studiami magisterskimi, jakie są w Polsce. Nauczyłam się wiele, ponieważ zakres obowiązków był bardzo szeroki. Otrzymałam ogromne doświadczenie w bardzo różnych dziedzinach – od dyplomacji po organizację imprez. Podczas tych pięciu lat poznałam również wielu wspaniałych ludzi, a przede wszystkim poznałam od podszewki kulturę wileńską.

Na co szczególną uwagę powinien zwrócić Twój następca?
Przede wszystkim na program, który powinien być różnorodny. DKP jest specyficzną placówką, to nie jest centrum sztuki współczesnej, gdzie jest reprezentowana jedynie sztuka współczesna. Jest tu dużo nisz, w których należy prezentować polską kulturę. Powinno się zwrócić uwagę na prezentacje współczesnej polskiej kultury wysokiej rangi, inicjatywy polsko-litewskie, plenerowe, przedstawianie dobrej jakości folkloru, a także kłaść nacisk na warsztaty i edukację młodzieży. Tak jak wspomniałam, powinien to być różnorodny program, a zarazem szeroki wachlarz możliwości wyboru dla odbiorcy.

Czym w przyszłości chcesz się zajmować? Czy będzie to związane z kulturą?
Trudno powiedzieć, czym będę się zajmować w przyszłości. W danej chwili mogę z całą pewnością powiedzieć, że kultura pozostanie mi bliska.

Bożena Mieżonis (ur. 1983 w Wilnie) ukończyła studia na Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie, na Wydziale Fotografii i Mediów. Jest polską społeczniczką, performerką wydarzeń kulturalnych. Od prawie pięciu lat była koordynatorką projektów kulturalnych w Domu Kultury Polskiej w Wilnie, od kilku lat jest prezesem Klubu Włóczęgów Wileńskich.

 

DKP

PODCASTY I GALERIE