
Ewelina Mokrzecka: Jak rozpoczęła się twoja przygoda z malarstwem?
Anna Ross: Swoją przygodę z malarstwem rozpoczęłam jeszcze będąc dzieckiem, czyli przed 11 laty. Porcja codziennego rysowania lub po prostu paprania się w farbie była dla mnie naturalną sprawą. Wtedy to właśnie zaczęłam uczęszczać na zajęcia plastyczne do Wileńskiego Domu Nauczyciela, co trwało niedługo. Środowisko artystyczne wpływało na mnie coraz bardziej, a ja czułam potrzebę większego rozwoju w tej dziedzinie. Zdecydowałam się więc na szkołę plastyczną im. Justinasa Vienožinskisa i ją też celująco ukończyłam. Później, przez kilka lat, które dały mi tak wiele, kształciłam się w studiu malarstwa i rysunku Roberta Bluja. Obecnie jestem na pierwszym roku studiów malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Czy długo zastanawiałaś się nad wyborem studiów?
Wątpię czy mogłabym robić coś innego, przecież w tym, co robię, czuję się najlepiej. W rodzinie jestem pierwszą osobą, która odnalazła się w dziedzinie sztuki, ale zawsze miałam poparcie bliskich co do wyboru.
Skąd czerpiesz inspiracje?
Inspiracje… Często się nad tym zastanawiam. Inspiruje mnie wiele rzeczy – dzieła mistrzów, wystawy, miejsca, doświadczenia, ludzie… No i wiadomo, moje miasto – Wilno… To wszystko ma bardzo duży wpływ na moją twórczość i wrażliwość artystyczną, jest też dominującym wątkiem w tematyce moich prac. Oprócz tego, co robię na uczelni, realizuję też inne pomysły. Nie skupiam się na jednym temacie, tylko staram się je rozwijać na różne sposoby.
Jakiej techniki używasz?
Maluję techniką olejną, jednak na wystawie w kawiarni Kontakt ukaże się też kilka moich akwareli, przedstawiających różne zakątki Wilna.
Jaki kierunek w malarstwie jest ci najbliższy?
Określenie ulubionego kierunku w malarstwie jest trudne, bo mam ich kilka. Ostatnio zachwycam się impresjonizmem, co też niekoniecznie odzwierciedla się w moich pracach. Jednak na tych najświeższych obrazach chyba nie da się ukryć wpływu malarstwa barokowego. Zdradzają to chociażby zabiegi typu gry światłocieniem, kontrastem itp.
Czy piątkowa wystawa jest pierwszą twoją wystawą autorską?
Tak, będzie to moja pierwsza wystawa autorska, która jest niewielkim przeglądem moich ostatnich prac, organizowanym na mniejszą skalę.
Dlaczego akurat w Warszawie, a nie w Wilnie?
Chyba dlatego, że miałam możliwość wystawienia swoich prac właśnie tu. Nie było to raczej z góry planowane. Wystawa w Kontakcie to wydarzenie otwarte, podobnie jak ja (śmiech), dlatego zapraszam do obejrzenia jej bez napięcia, przy kawie!
Więcej informacji o wystawie znajduje się tutaj.